Tydzień 15, co tu dużo mówić, dziecko rośnie sobie jak na drożdżach, już wygląda jak mały bobasek a jeszcze nie tak dawno było kropką na ekranie. Teraz ma wszystko na swoim miejscu, nawet twarzyczkę udało mi się zobaczyć w 3D. Chociaż kiepskie jakościowo zdjęcia, bo dzidzia ma tam w środku strasznie ciasno Serio, to mi się rzuciło tylko w oczy, że ciasnota w tej mojej macicy jak cholera, ledwo sie ruszyć można. Co jak co, ale spodziewałam się, że po Zuzce będzie tam więcej miejsca.

Pan doktor stwierdził, że jeszcze kiepsko widać płeć, ale raczej nie powinnam mieć dużych nadziei na chłopca Bo jemu to nie wygląda raczej na ptaszka, CHOCIAŻ nic nie wiadomo...

Ale nie ma co się smucić, najważniejsze, że wszystko jest w jak najlepszym porządku i oby tak dalej

PS Zatytułowałam wpis tak a nie inaczej, bo Zuza nauczyła się robić a-kuku, chowa się za drzwiami po czym wyskakuje z wrzaskiem, a ja oczywiście muszę udawać zdziwienie. Poza tym chodzi cały czas za mną i mówi "kuku" i już mam migrenę od tego......................