Blog: luthien

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
luthien
luthien

2015-11-23 19:51

|

Komentarze: 7

Sama w domu...

I cieszę się z tego powodu laugh

Tak się złożyło, że mamy mały remont. Dzieci musiały na jedną przynajmniej noc opuścić mieszkanie, bo pył, kurz i w ogóle. Przygarnęła je teściowa, oczywiście sama nie zostanie na tyle z dwójką maluchów, więc Mój jak tylko skończy robotę na dziś pójdzie tam do nich spać. Ja od razu powiedziałam, że u teściowej spać nie będę.

No i...

Mam całą chatę dla siebie :D A co! Należy mi się ;)

Ooo matko, nie pamiętam kiedy ostatni raz miałam spokój od dziewczynek na calutką noc.

Hmm, tylko co by tu robić teraz...

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ancia415

spaaaaaaac:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natitalka
Ciesz się ciszą i spokojem i szybko połóż się spać :)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ancia415

a i dluuuuga kapiel

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
luthien

Tak mi teraz brakuje wanny, pod prysznicem nie bede siedzieć nie wiadomo ile cool

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aicik
Zazdroszcze chociaz ja chyba bym osiwiala zostawiajac dzieci same :) ale kotzystaj i wyspij sie... Obudzisz sie bez budzika:) w takim momencie to chyba bym sie winka tez napila. I ogladnela jakis film od poczatku do konca:)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
luthien

Oglądam "Mamuśka", nie wiem co mnie podkusiło, już ryczę jak bóbr... Tęsknię za nimi jak cholera crying

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pollym

trochę Ci zazdroszczę. my też ostatnio mieliśmy remont w salonie i Marcel cały dzień od rana do nocy przesiedział sam w swoim pokoju oglądając bajki na laptopie... gipsowaliśmy ściany, potem musiałam iść do pracy, M w tym czasie wyrównywał ściany, jak wróciłam malowaliśmy. syf oczywiście niesamowity, nie dało się oddychać ani uniknąć tego żeby dostał się do pozostałych pomieszczeń więc cała chata do prania :/ a rano i mnie i młodemu krew z nosa leciała z tego syfu... ehhh