« Powrót Następne pytanie »

2011-12-14 17:29

|

Pozostałe

macierzyństwo, a praca

Doszłam do wniosku, że to siedzenie w domu i zajmowanie się mieszkanie, dbanie, robienie obiadów, sprzątanie, oglądanie serialów, wykańcza mnie tak psychicznie. Robie prakycznie dzień w dzień to samo, nic się nie dzieje, zapominam o tym, że po za siedzeniem w domu życie idzie na przód. I tak sobie myśle, że jak urodze, będę się zajmowała maleństwem to po 3-4 miesiącach tez dojde do wniosku, że będę robiła codziennie te same czynności, doszła tez do najważniejszego wniosku, że odzieciczyłam dość dobrą ceche po matce i ojcu-PRACOHOLIZM. Chciałabym iść do pracy, a maleństwo poszłoby do żłobka. Oczywiście nie ze względu na to że będzie mi to sprawiało nude, opiekowanie się i zajmowanie, ale dlatego żebym nie zdurniała.

No i pytanie moje brzmi, kiedy jest najlepszy moment aby podzielić macierzyństwo z pracą? Po jakim czasie od narodzin dziecka? Kiedy się na to zdecydowałyście/zdecydujecie?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anja23

Ja bardzo chętnie poszłabym do pracy, ale nie mam z kim zostawić małego... Do żłobka nigdy dziecka nie oddam... mój synek jest rozpieszczony, wymagający, nie chcę żeby się męczył w żłobku... A narazie nie mam z kim zostawić... Noo i niestety już zdurniałam i doskonale cię rozumiem...:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asiuleqq

Tak jak mama wyżej pisze, też bym poszła do pracy ale nie mam z kim małej zostawić. Nie mogłabym oddać jej do żłobka. Nie wyobrażam sobie,że nagle by miała stracić znajome twarze i zostac z obcymi nawet na pare godzin.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ironia

Ja zdecydowałam się po 2 latach.W odróżnieniu od mam wyżej , ja nie wyobrażam sobie zostawienia dziecka z kimś innym a nie daj boże "zaufanym" bo własnie wtedy może stać sie dziecku krzywda. W moim przypadku tak było, niestety syn był za mały żeby powiedzieć reagował tylko piskiem i płaczem na tę "zaufaną" osobę. Nigdy nie wiesz co sie dzieje za zamkniętymi drzwiami. W żłobku ,jest całkiem inaczej . Te kobiety są po szkołach pedagogicznych , grupy maluchów nie są w cale duże a i dzieci mają kontakt z rówieśnikami.
pozdrawiam :):):)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga24

wg mnie to samolubstwo Twoje.
Pomysl o tym,ze chwile z tym dzieckiem beda jedne i juz nie powtorzą się a Tobie sie nie chce siedziec z dzieciakiem w chacie bo zdurniejesz. dziwne ale są i takie przypadki.

Ja wracam do zycia za 2 lata. Jestem szczesliwa,ze moge byc z dzieckiem w domu i patrzec jak sie rozwija, poki nie zdychamy z glodu nie pojde do pracy i nie zostawie malej, tym bardziej w zlobku.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31

A ja cię doskonale rozumiem,też jestem z tych osób,które potrzebują kontaktu z ludźmi,pracy.Z synem siedziałam w domku 2.5 roku i to był jakiś koszmar,monotonia mnie zabijała,przy córce byłam pewna,że chcę wrócić do pracy.Nie jest łatwo,wiadomo praca,w domu też praca ale wolę to niżeli siedzenie w domku.Mała jest w żłobku miewa się doskonale,nie zgadzam się,że coś mi ulatnia się,że nie jestem z dzieckiem guzik prawda,wszystkie czynności,nowe słowa pod moim okiem robi.

I jeszcze jedno mnie dziwi,dlaczego matki boją się oddać do żłobka dziecko,przecież tam też pracują panie,które mają serce do tych małych istotek i bywa,że bardziej troskliwie do nich podchodzą niżeli prawdziwa matka do swojego.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ironia

wg mnie to samolubstwo Twoje.
Pomysl o tym,ze chwile z tym dzieckiem beda jedne i juz nie powtorzą się a Tobie sie nie chce siedziec z dzieciakiem w chacie bo zdurniejesz. dziwne ale są i takie przypadki.

Ja wracam do zycia za 2 lata. Jestem szczesliwa,ze moge byc z dzieckiem w domu i patrzec jak sie rozwija, poki nie zdychamy z glodu nie pojde do pracy i nie zostawie malej, tym bardziej w zlobku.


Ochłoń trochę .
Nie wiem skąd tyle nienawiści w twojej wypowiedzi , ale z tego co widzę to nie tylko w tej.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anja23

wg mnie to samolubstwo Twoje.
Pomysl o tym,ze chwile z tym dzieckiem beda jedne i juz nie powtorzą się a Tobie sie nie chce siedziec z dzieciakiem w chacie bo zdurniejesz. dziwne ale są i takie przypadki.

Ja wracam do zycia za 2 lata. Jestem szczesliwa,ze moge byc z dzieckiem w domu i patrzec jak sie rozwija, poki nie zdychamy z glodu nie pojde do pracy i nie zostawie malej, tym bardziej w zlobku.


Ochłoń trochę .
Nie wiem skąd tyle nienawiści w twojej wypowiedzi , ale z tego co widzę to nie tylko w tej.
Ironia daj spokój:) Zalogowała się 2 dni temu pierwszy raz i pewnie nawet dzieci nie ma... Tylko krytykuje na forum inne mamy...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga24

wg mnie to samolubstwo Twoje.
Pomysl o tym,ze chwile z tym dzieckiem beda jedne i juz nie powtorzą się a Tobie sie nie chce siedziec z dzieciakiem w chacie bo zdurniejesz. dziwne ale są i takie przypadki.

Ja wracam do zycia za 2 lata. Jestem szczesliwa,ze moge byc z dzieckiem w domu i patrzec jak sie rozwija, poki nie zdychamy z glodu nie pojde do pracy i nie zostawie malej, tym bardziej w zlobku.


Ochłoń trochę .
Nie wiem skąd tyle nienawiści w twojej wypowiedzi , ale z tego co widzę to nie tylko w tej.
Ironia daj spokój:) Zalogowała się 2 dni temu pierwszy raz i pewnie nawet dzieci nie ma... Tylko krytykuje na forum inne mamy...
no sory ale o dziwo jestem tu od dosc dawna z tym,ze pod innym nickiem, dwa mam córke a trzy wypowiedzialam swoje zdanie wiec z czym problem?

wg mnie to samolubstwo Twoje.
Pomysl o tym,ze chwile z tym dzieckiem beda jedne i juz nie powtorzą się a Tobie sie nie chce siedziec z dzieciakiem w chacie bo zdurniejesz. dziwne ale są i takie przypadki.

Ja wracam do zycia za 2 lata. Jestem szczesliwa,ze moge byc z dzieckiem w domu i patrzec jak sie rozwija, poki nie zdychamy z glodu nie pojde do pracy i nie zostawie malej, tym bardziej w zlobku.

nie nazwałabym tego samolubstwem. Ja poprostu nie umiem żyć w monotonii. Nie potrafie. Mnie takie coś zabija psychicznie. Owszem... rozumiem inne mamy które wolą siedzieć z dzieckiem, zajmować się nim... ,,Patrzeć jak się rozwija'' jak Ty to napisałaś. NIe powieedziałabym. Nawet ta mama która daje dziecko na te 7-8 godzin maluszka do żłobka/przedszkola może i nawet więcej zauważa jak dziecko się rozwija. Nie chcę iść do pracy z tego względy bo brakuje pieniędzy, czy jest za mało, ale dlatego własnie abym nie stała się taką kurą domową. Która czeka na męża z obiadem i chciałaby usłyszeć od Niego miłe słowa że OBIAD MU SMAKOWAŁ :P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga24

wg mnie to samolubstwo Twoje.
Pomysl o tym,ze chwile z tym dzieckiem beda jedne i juz nie powtorzą się a Tobie sie nie chce siedziec z dzieciakiem w chacie bo zdurniejesz. dziwne ale są i takie przypadki.

Ja wracam do zycia za 2 lata. Jestem szczesliwa,ze moge byc z dzieckiem w domu i patrzec jak sie rozwija, poki nie zdychamy z glodu nie pojde do pracy i nie zostawie malej, tym bardziej w zlobku.

nie nazwałabym tego samolubstwem. Ja poprostu nie umiem żyć w monotonii. Nie potrafie. Mnie takie coś zabija psychicznie. Owszem... rozumiem inne mamy które wolą siedzieć z dzieckiem, zajmować się nim... ,,Patrzeć jak się rozwija'' jak Ty to napisałaś. NIe powieedziałabym. Nawet ta mama która daje dziecko na te 7-8 godzin maluszka do żłobka/przedszkola może i nawet więcej zauważa jak dziecko się rozwija. Nie chcę iść do pracy z tego względy bo brakuje pieniędzy, czy jest za mało, ale dlatego własnie abym nie stała się taką kurą domową. Która czeka na męża z obiadem i chciałaby usłyszeć od Niego miłe słowa że OBIAD MU SMAKOWAŁ :P
ok, rozumiem, tylko nie rozumiem po jaiego grzyba skacza do mnie, jakos Ty potrafisz napisa normalnie swoja wypowiedz :)
wiesz...nie czuje sie jako kura domowa, bo moze dlatego,ze moj maz mi duzo pomaga, bo nie jestem jego slużką a inne kobiety nie maja tak fajnie...skoro masz potrzebe pojscia do pracy to idz.
ja napisalam tylko co o tym mysle
pozdrawiam
dawna agula22