Kochany syneczek poprawil sie znacznie w ciagu ostatnich dwoch tygodni. Ma juz cale 2000gram, obwod glowki 31 cm. Policzki byly najlepsze - jakby wody w usta nabral, taka pyzunia sie szykuje nam :) Szkoda, ze lekarz pozniej zaczal nagrywac. Najfajniejsza byla poza rozkwaszanego nosa. Piastka sobie sama nosek rozgniatala. I te slodkie grymasy usteczkami. Krzywil sie, ze mu po JEGO brzuchy czyms tam jezdza. No kawalerze, spisujesz sie calkiem dobrze. Hehe, tylko jesli bedzie na kazde 2 tyg przybieral 0,5kg, to waga bryknie do konca pod 4 kg. A wtedy niebiosa miejcie mnie w swej opiece.

Lekarz pocieszal, ze drugi porog, to latwiejszy i krotszy, i rzadziej sie nacina i takie ble ble. Pozyjemy, zobaczymy ;D Jak ja ostatkiem sily lekarza wyprulam z siebie swojego pierworodnego - skromne 3200g. Ale co tam, wyjscia nie ma :D zreszta juz sie nie moge doczekac, a poza tym, niewiadomo czy dotrwam do terminu. Takze czym tu sie martwic...

Co do powyzszej fotusi - to czarne na czole, to nie zadna dziura - jak od razu zakomunikowal lekarz :D To tylko jakies cienie sie rzucaja. Podobno niektore kobitki wpadaja niekiedy w przerazenie, ze dziecko dziurawe ;)

Przejrzelismy sie wczoraj i jak sie okazuje od dwoch ostatnich tygodni nic sie nie pogorszylo. Szyjka pozostala na tym etapie, co ostatnio. Skrocona, ale nie do konca :D Nie ma rozwarcia, damy wiec jeszcze rade!!! JUPPI - jak mawia moj starszy syn. KTG wskazuje na same prawidlowosci. Humor mialam wczoraj nieziemski.

Ze starszym po poludniu jeszcze bylam u dentysty i tez same dobre wiadomosci, zabki w porzadusiu. Chyba jakas gwiazda nam wczoraj sprzyjala...

Dlatego pozwolilismy sobie zjesc po ogromnym deserze lodowym ;D Mniam, mniam.