Nasz malutki wazy obecnie 2860g, obwod glowki 33cm (oby juz bardzo nie rosla), dal nawet sie troszke nagrac, mamy 3 filmiki naszego Pucka :) Co najlepsze, juz mu sie na swiat tak nie spieszy. Na ironie hehe, pod koniec zrobi wszystkim na zlosc ;) Szyjka pozostala na takim etapie jak ostatnio. Skurczy (przynajmniej rano) na KTG nie pokazalo. Chyba pod koniec mu sie spodobalo i sobie posiedzi ;) Za tydzien idziemy do szpitala zrobic KTG i przeprowadzic wstepne planowanie porodu. Dostalismy skierowanie od lekarza, mamy juz wyznaczony termin, na 7.01. Ciesze sie bardzo, bo:

- po pierwsze obejrze sobie szpital i bede miala jakis zarys wszystkiego,

-po drugie wypelnia juz wszystkie papiery, pozalatwiaja formalnosci, takze podczas samego porodu juz nikt nie bedzie sobie tym glowy zawracal,

- zrobia KTG i ogolnie zapoznam sie troche z personelem

A jesli pochodzimy sobie jeszcze dluzej z brzusiem, to za dwa tygodnie odwiedze jeszcze mojego lekarza.

Dzis maluszek byl bardzo grzeczny u lekarza. Pierwszy raz przespal niemal wszystko. I KTG i USG. Spokojniutki taki spioszek. Pogadalam sobie z lekarzem na temat porodu i chyba wybiore wariant w wannie. Znieczulenie lekarz mi odradzal, zwlaszcza, ze to drugi porod. A szyjka u mnie miekka i juz w polowie skrocona, wiec ta najgorsza faza (gdzie znieczulenie by cos dalo) powinna przejsc jako tako. Zreszta przeraza mnie ten zastrzyk w kregoslup... A na ostatnia faze porodu znieczulenie przyczynia sie raczej w gorsza strone. Mozliwwosc powiklan - kleszce, ssaki itp. Takze sie nie decyduje. Pierwsze urodzilam sama to i teraz dam rade.

Juz mam dosc tego stanu. Ciezko mi sie chodzi i spi. Czekam juz konca i sie pocieszam, ze najwyzej miesiac. Wszystko mnie uwiera, zebra skopane, podbrzusze boli, jakby mi ktos je skopal. Ehhh, szoda gadac....