Wiesz, ja mam już laktacje ustabilizowaną i tak jak wcześniej z jednej piersi w 5 minut mogłam ściągnąć całą butlę, tak teraz ledwo 40 -50 ml wyciągnę, czasem mniej i to zajmuje mi więcej czasu, a młody jest na piersi i się najada. To kryzys laktacyjny najpewniej, ewentualnie skok rozwojowy- nie poddawaj się kochana, po kilku dniach minie, mój też miewał takie okresy, że wisiał na cycku całymi dniami, po prostu tak potrzebował - jeśli dziecko dobrze przybiera na wadze, nie ma sensu dokarmiać mm. Chyba, że już bardzo będziesz zmęczona, ale to na pewno nie pomoże na laktację- jeśli chcesz karmić dalej skutecznie, to postaraj się przetrzymać, jestem pewna, że to minie :)

ja na laktacje piłam karmi bezalkoholowe :) pomagalo bardzo

przystawiaj dziecko jak najczęściej, pobudzaj laktatorem nawet jeśli nic nie leci to trzymaj jeszcze kilka minut, pij herbatki, bawarkę, jeśli nic nie pomoże wybierz się do lekarza są zastrzyki na pobudzenie laktacji

ja próbowałam wszystkiego jednak nic nie uratowało mojej laktacji mimo że wcześniej non stop miałam bardzo dużo mleka. Niestety o zastrzykach dowiedziałam się dość niedawno a nie karmiłam już od dłuższego czasu:(

Ja tylko do madrych porad mam, które radzą jak utrzymać laktację dodam to, co ja stosowałam - lek homeopatyczny bez reepty w aptece. Ricinus communic CH5 ( 5 NIE 30 bo on ma działanie przeciwne) - nam wspomagało laktację. Ja nigdy nie odciagnęłam wiecej niż 20 ml laktatatorem. Karmiłam 5,5 m-ca mieszanie - to bardzo trudne, zeby nie zanikła laktacja:-( bo po wprowadzeniu mm jest to bardzo prawdopodobne:-(. Dodam, ze ja musiałam dokarmiać córcię ponieważ w ciagu 12 godzin ubyło jej nawet 300g przy wadze 3100g i było to zalecenie neonatologa. Na dodatek mam ogromne piersi i bardzo cieżko było znalezc komfortowa pozycje do karmienia dla dziecka i dla mnie. Trzymam kciuki, zebyscie przeszli ten trudny okres z tarcza:-)