Dziewczyny, co byście zrobiły w takiej sytuacji. Tutaj w domu obok, mieszka P. kuzynka, ma dwójkę dzieci, i ta dziewczynka 6lat jest strasznie wredna, nie dobra, chamska, niesłucha rodziców, robi wszystkim na złość  itp itd. I nie mówię, tego bo jestem zła na tą sytuacje tylko ona taka jest naprawdę. Nawet jej babcia, która się nimi zajmuje jak rodzice są w pracy ma jej dość.
Wiecznie jak Julka się z nią bawi, wraca do domu i pokazuje nerwy, albo powtarza to co ona, ogólnie rzecz biorąc naśladuje ją.

Kiedyś jak wróciliśmy z Zakopanego, bawiły się na podwórku, i ta dziewczynka przyniosła chipsy. Julka chciała jednego ale jej nie dałam, to dałam jej herbatki bo zostały mi z drogi to wyobraźcie sobie, że jej zabrała i je zjadła (bawiąc się mówiła, że to jest ich obiad  i jeszcze jest surowy).
Kiedyś przyszła do nas do domu jak byliśmy na podworku i rozpakowała Julki prezent na dzień dziecka. Na trampolinie skacze jej po nogach...
Kazała Julce wejść na rusztowanie, bo to plac zabaw...

opowiadać można na kilka stron. Rodzice nic z tego sobie nie robią.

Ale wczoraj to mnie na maksa wkurzyła. Julka jadła obiad ta przyszła z żelkami się do niej pobawić. I Julka chciala zobaczyć co tam ma, to ta jej wyrwala ta torebkę i nawet jej nie poczęstowała tylko jadła sama. Jak poszła to dałam Julce loda, bo jeszcze jednego miałam, i ta dziewczynka wróciła, i mowi do Julki, żeby poszła jej loda przyniosła, a J. mówi nie, a dałas mi zelka? a ona odp. to dam ci i poleciala po zelki, dala Julce, i J. przyszla po loda, mowie do niej ze nie ma to tamta zabrala jej zelki, poszla na dwor, zjadla te zelki i zakupala do drzwi i mowi do Julki: "masz tu jest twoj cukierek" i dała jej pusty papierek z żelek. Tak mnie wkur....,(nawet P. to oburzyło) że powiedziałaś dość i dzisiaj nie pozwolilam się bawić z nią...

Słusznie zrobiłam? Poradźcie coś.

Z góry dzięki jak ktoś to doczytał do końca i coś doradzi :)