Blog: marsyllianka25

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marsyllianka25
marsyllianka25

Nie umiem najwyraźniej pisać o szczęściu, a takie było poprzez poprzedni cały tydzień, gdy mój M. był z nami. Szczęście tak szybko mija, że szkoda czsu, żeby o nim pisać. Teraz natomiast jest źle, nawet nardzo. Zobaczymy się dopiero za 91 dni. Ale plany są lepsze, wiem już konkretnie kiedy pojedziemy do niego do Uk i już będziemy zawsze razem, cieplej na sercu, gdy już są ustalone konkrety i nie ma tej niewiadomej, która wbijała szpile w moje serce. Jest na co czekac i  motywacja by zaciasnąć poślady i wszystko przetrwać.

Nie mam nawet czasu użalać się nas sobą, bo ze Stasim jest żle. W niedzielę i poniedziałek miał biegunkę, dupka odparzona, ale wczoraj po południu przeszło, za to pojawiła się gorączka. Najpierw delikatnie bo miał 38,1 st, ale w nocy już 39,5..nie pomagał paracetamol, nic mocniejszego niestety w domu nie miałam. Pół nocy nosiłam go na rękach, bo płakał. Nad ranem zasnął na szczęcie, po obudzeniu zmierzyłam znowu i spadło do 38,3 st. Nic na razie nie podaję, zmierzę jeszcze jak teraz się obudzi. Nie wiem czy to od ząbków, czy o co chodzi, 4 ząb wydaje mi się, że już się przebił, ale sama nie wiem czy cały czy jeszcze nie. Na 14stą idziemy do lekarza. Mam nadzieję, że to nic poważengo.

Jestem wykończona i czuję pustkę, bo muszę zmierzyć się z tym wszystkim sama. Nie ma większego strachu od tego o własne dziecko.

Proszę o siłę na to wszystko co mnie jeszcze czeka.

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natitalka

Czas szybko biegnie, juz niedługo bedziecie razem wink