Blog: migrena

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena
migrena

2012-11-08 11:56

|

Komentarze: 1

Kombinator.

Podłogowy maniak Maniek zachwyca mnie codzień. Codzień również potrafi już zagrać pięknie na nerwach - czy wszystkie dzieci, które juz umieją się wspinać na rodzica i które umieją gryźć swymi pięcioma ząbkami muszą to właśnie czynić na ich skórze? Oprócz namiętnego podgryzania Maniek w aktach rozładunku mnóstwa energii i frustracji wywołanej zabkowaniem ściska swymi maluśkimi paluszkami po kawałeczku skórki na rękach, czy na szyji mamy or taty. A najszczęśliwszy jest jak uszczypie sobie nosek albo usta - ło Dżizys. No i tu pojawiają się pierwsze zakazy i protesy Migreny. Nie lubię, bo chyba nikt nie lubi przeciwstawiać się swojemu dziecku, ale cóż trzeba podjąć temat wychowania do życia w kuturze.  Takie małe dziecko a już sobie potrafi coś ubzdurać i jak amen w pacierzu stawiać na swoim. Najgorsze, to takie zachcianki typu mama coś ma, a ja baaaardzo pragnę to mieć również - czyli oddawaj bo jak nie to będzie.... RYKistan. No i jest ryk, i trzeba go czymś innym zająć - no bo jak rozwiązać problem płaczu z powodów dla nas błahych a dla niego śmiertelnie poważnych. Przecież jak zabierasz mu jego celebrowane totemy (typu lustrzanka) to zapłakać się chce - przepraszam - zaryczeć się chce. I moje pytanie do mnie samej jest takie - co z tym zrobić? Ja najczęściej wybieram proste rozwiązanie szukając zamiennika równie atrakcyjnego jak ten opłakiwany totem. I zdaje to najczęściej egazmin. Zastanawiam się tylko czy takie rozwiązanie jest tym właściwym? Może w ten sposób właśnie uczę go złych nawyków. Nie wiem... studiowałam pedagogikę i nikt tam oprócz teorii filozofii i historii pedagogiki nie wysilał się na tłumaczenie co zrobić z dzieckiem w danych sytuacjach - do wszystkiego musiałyśmy dochodzić same. Albo masz ten dryg do ludzi albo go nie masz - twa sprawa, bo teraz na studia dostanie się każdy. Nie ważne z resztą jest to... o czym innym piszę.
Będę nad tym jeszcze pewnie sporo myśleć... i zastanawiać się nad tym co zrobić żeby mi nie wyrósł mały egoista i terrorysta.


Gadaczyciel, wciąż opowiada nam swe historie o paaaapa - co skłania mnie do wysunięcia hipotezy, że to pierwsze słowo to będzie TATA bliżej mu do tego jak do MAMA. Farben zresztą byłby zachwycony, czemu nie miałabym nic na przeciwko.  W związku z ogromną miłością do lustrzanki nie mogę mu już cykać zdjęć, bo wiąże sie to zawsze z trudnymi rozstaniami. Dziś coś tam cyknęłam dla potomności ;P
Fujara mała już całkiem fajnie bawi się na tej podłodze, kupiliśmy mu nawet special for him dywanik, oczywiście póki co to my mamy frajdę z jeżdżenia autkami po bardzo bezpiecznej dzielnicy ( są aż trzy posterunki policji, trzy szpitale i dwie Straże Pożarne :P) . Tak patrzę na ten nasz pokój i choć bardzo bym chciała zachować go w "naszych" dorosłych klimatach to powoli zaczynam rozumieć, że Maniek za chwilę przejmię nad nim kontrolę. Teraz kiedy pełza do tyłu i dopbiera się do wszystkiego już muszę ukrywać się z dynksami na jego poziomie.  Najgorzej jest z kablami, nie wiem czy wszystkie dzieci tak mają, bo Maniek to ma fiołka na punkcie kabli wszelakiego rodzaju.


No i ostatni hit to gaszenie i zapalenie światła - magiczne PSTRYK jak robi i patrzy jak zapala się lampa Tak jak piszę - mały geniusz :P



Kupiłam ostatnio Dada zamiast BabyDream i co dziwne - stwierdzam, że te drugie są bardziej chłonne. I te drugie nie powodują podrażnień u Mańka. A jednak.

Komentarze

Ach te małe gryzonie - Paulina namiętnie gryzie mnie w kolano, to jej ulubiona zabawa (szkoda tylko, że tak bolesna dla mnie...). Mojej małej marudy nie jestem w stanie zainteresować dziecięcymi zabawkami na dłużej niż 5 minut, lepsze są: pilot od TV, lustrzanka, laptop, komórka. Jak mama zabiera to jest krzyk, póki co mama oddaje upragniony sprzęt ale chyba musi z tym skończyć, moja komórka chyba nie przeżyje kolejnego ślinienia :). Kable to rewelacyjna zabawka! A także osłonki na narożniki szafek, z uporem zdejmowane przez małe rączki co 5 minut.