Blog: migrena

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena
migrena

- Hipopotam!

- Hahahaha ( pełną buzią uśmiech i rechotanie)

 

Moja rechotająca żaba - jeszcze mieści się w sławną czapę, jeszcze...

Żaba wciąż raczkuje, żaba wciąż nie chodzi, ale powoli, powoli nabiera odwagi. Za dużo nasłuchała się pioseneczki "Była sobie żabka mała... (..), która mamy nie słuchała." Więc chyba przezornie słucha mamuni, tak wytrwale, że tylko by się trzymała spodni ( w przenośni rąbka u spódnicy). Pan żaba w betonie, niestety czasem tak ryczy jakby  naprawdę go nim zalali,  ma swoje humory. Ale kumaty jest w wielu dziedzinach sztuki i życia. Nie będziemy więc pisać o ludzkiej niekumacji ;)
Marcelek, nabiera apetytu, nabiera chęci do tego by rozumieć o czym mowa, nabiera sił do tego by rozrabiać jeszcze bardziej.
Miałczy jak kot, kiedy go widzi, szczekać też potrafi, ale to jak mu sie zachce. W zasadzie wszystko toczy się tak jak On chce. Dyktatura jak nic. Szuka Taty, szuka Mamy. Wie, kto to Sara ( suka co budę ma na podwórku). Wie, że w krzesełu się je. Wie, że w łóżeczku się śpi. Wie że drewniane żaluzje nie pasują bo zawsze były rolety i za wszelką cenę chce je zdjąć. Wie, gdzie są dinusie i jak mają na imię ( Reksio i Stenia -  T-rex i Stegozaur).  Wie, że samochodzikiem trzeba jeździć a klocki układać. Wie, że trzeba mamie pomagać w sprzątaniu.

Ale najważniejsze to, to, że wie że go kochamy. Bo nikt tak na świecie ne daje milonów dziubków jak Marcelek daje swoim rodzicom.

Jestem dziś umordowana, wymiana wszystkich firanek i zasłon, jak również pomycie okiem i wypranie tych firan to nie lada wyczyn dla niewyspanej migreny, ale jakoś zawsze poczucie, że nie siedzi się bezczynnie pomaga... przezwyciężać lekkie załamania, że co ja właściwie robię.. niby coś a jakby nic. A przecież jest Marceli. i to nie jest nic...

Mam ochotę na jakieś moje dyrdymały, mam ochotę by pisać.. ale chyba nie dziś, już nie ta pora bo jednym Żubrze.
 

Konkluzje:

Chciałąm napisać, ze czekamy, że obstawiamy iż w przeciagu miesiąca Marceli powinien już chodzić. Liczę na niego, w końću to już trzynasty miesiąc.

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolcialondyn
Ten lok najciemniejszy na główce cuuudo:)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

No chyba nie obawiasz sie na serio, ze nie bedzie chodzil???:)))spokojnie, spokojnie, jak na dyktatora przystalo- robi wszystko po swojemu;)

A czapa juz ledwo- ledwo:) Pozdrawiam!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewa1986

Bo Marcele to dyktatorzy !!!  Wszystko po swojemu muszą robić :) Nie martw się mój też jeszcze nie chodzi. Raczkuje, wstaje, ale do chodzenia jeszcze mu troszkę brakuje. Wszystko w swoim czasie :)

Buziaki dla przystojniaka :*

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolina1987

Ale słodka żabka ! ;)))