Blog: migrena

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena
migrena

2013-02-28 13:08

|

Komentarze: 0

W kolorze sepii.

A hoj!

Podoba mi się pytanie lubiane od Antinu'y o to co chciałybyśmy zmienić na forum,

http://40tygodni.pl/Najbardziej-wyczek...

padło bardzo dużo trafnych sugestii! Az racji tego, że Admin choć nie odpisuje na wiadomości, to działa w temacie zmian ciągle. I zmiany wciąż są zauważalne :) to wierzę w to, że modła zostaną wysłuchane ;) (ciąglę wspieram mentalnie Admina, z którym w życiu nie miałam najmniejszego kontaktu, może z czasem, jak wytrwam jak niektóre tutaj weteranki odważę się poznać ;) )

 


Ponieważ blog mój wisi sobie na głownym wallu, wstrzemięźliwiejsza będę w opisach życia pośród naszego stada.  Ale na pewno nie usiądę na laurach! Dziś jemy szpinak z fetą z makarońcem ( miał być z naleśnikami zapieczonymi pod serem w piekarniku, ale najnormalniej w świecie nie chce mi się). Dziś piękna pogoda! Chce się za to żyć poza garkami i kuchnią... obiektyw zmiennoogniskowy zamontowany, może popołudniu złapiemy ciut wiosny za rąbek od spódnicy. Spacer jeden zaliczony, co nie oznacza, że można już wykluczyć drugi. Zwłaszcza, że...
 

Marceli jest nieznośny, mały terrorysta, indywidualista - ryczystan. Ja rozumiem wszystko, że ząbki, że mamusia i mamusia, że to albo tamto, ale na wszelkie darcie się po prostu nie można znaleźć wytłumaczenia innego jak to, że rozpuściłam jak dziadoski..  a skoro cel uświęca środki, trzeba być mniej dobrodusznym, mniej pobłażliwym, trzeba odstawiać wyjące dziecko, przecież pełnia jest tylko raz w miesiącu i w dodatku tylko w nocy zauważalna.  Wyjcowi trza uzmysłowić, że to złe. Był czas jakiś miesiąc temu, że też tak wył przez kilka dni i przeszło, ale teraz jest już dużym męczyzną, a duże męczyzny powinny już dużo się uczyć. Na męczyznę Mańka działa tylko spacer w wózku ostatnio.. więc ten drugi dziś nie wykluczony. Sama  natomiast już marzę o tym by było ciepło, by można było wyłazić z domu bez zakadania stert krępujących ruchy ciała ubrań.  Wiem, że się doczekam kiedyś, więc poprawiają mi się morale :)

Jutro idziemy na szczepienie, powtórzeniowe, bo wcześniej przez choróbsko nie wybraliśmy się.  I wiecie co, tak sobie myślę jak bardzo Marceli będzie płakał, to chyba meliskę sobie walnę przed wizytą w przychodni. Teraz już bardziej świadomy, oj bardziej...

A w tle życia ciagle płyną sprawy, ciągle płynie czas. Ciągle coś, ciągle coś nie tak. Ale przedwczoraj powiedziałam sobie, że skoro inni nie czynią sobie z tego nic, to dlaczego niby ja mam nie spać po nocach. Tak czy siek płynąć dlalej wszystko będzie... więc jestem teraz wyluzowana - hahaha. Nie pasuje to do mnie, ale lepiej mi z tym.


A to był taki wpis o wszystkim i o niczym ( stwierdzam)

Komentarze

Brak komentarzy