Blog: migrena

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena
migrena

2013-05-08 21:00

|

Komentarze: 3

Na widelcu.

Siedzimy w ogrodzie cały dzień, piecze słońce aż skóra puchnie, jesteśmy prażynkami majowymi. A Marceli zadowolony, przeszczęśliwy, współgra ze zwięrzęciarnią, zaczyna być tak coraz bardziej "ucywilizowany". Taki rozkoszny blondasek o krętych włoskach, co biega w spodenkach i kapelusiku cały dzień. Dziś udało mu się kilkakrotnie nawdziać na widelec mięsko i je z sukcesem wsadzić do buzi, mama była zachwycona - dawno już nic nie wywołało podobnych ekscytujących emocji - pierwszoroczne "Wszystko pierwsze" już za nami, teraz staram się dostrzegać wyszukane umiejętności coraz bardziej skomplikowane, dostrzegać prawidłowe myślenie i przyjmowanie symboliki języka.  Cieszyłam się po prostu swoją dzisiejszą euforią - z małej dużej rzeczy. 

Ponieważ ogórd to ciężki kawałek chleba i sam się nie wyplewi, co poniektórzy podejmowali wysiłki by ku temu coś zaradzić.. padam na twarz a wszystko piecze to od pokrzyw to od komarów. Za to efekt miły dla oka, teraz czekam na słąwetną zimną Zofiję i polecę po byliny jakieś na moje rabatki. Nie chcą inni to ja się podejmę wyzwania.  W końcu mam pewnie podejrzenie, ze tego roku na dworze spędzimy mnóstwoooo czasu.

Astra stoi, altana też - Astra w złym a altana w dobrym tego słowa znaczeniu. No i jutro pojedziemy na Kult i Comę autem legendą - Kadettem. To będzie piękne przypieczętowanie naszej wspólnej drogi z czerwienią '85. 

A na dziś refleksja - że nie można być matką z funkcją 2w1, można się tym doprowadzić do obłędu, jak tak dalej pójdzie popadnę w szczerą depresję, nie mogę być tylko ja i Marceli, tylko Marceli i ja.. jakkolwiek też jestem zmęczona to staram się na wszelkie sposoby by małemu nic nie brakowało.. cóż. Wiem, że jeszcze chwila i wybuchnę, płakać mi się chce, bo chociaż żeby była mi pomocna dłoń matczyna blisko, ale nikogo takiego nie ma. Samej ciężko, samej żal, i samej bardzo ciężko być z tym samej, kiedy dziecko płacze.  Sposób na życie każdy ma jaki ma, ja zaczynam denerwować się na siebie, że pozwalam by było jak jest - czasem do bani. 

Pojadę kiedyś sama na zakupy - ot co. Ile można być z dzieckiem przywiązanym do nogawki. A wcale nie musi tak być. To tylko kwestia rozmowy lub krzyku - zależy kto co woli. Dziecko ma oboje rodziców i oboje powinni spełniać jego zachcianki tak samo. 

 

Smutno mi. Dziś. Ta Rabka mnie zdołowała.. no ale przynajmniej Marceli nawdział mięsko na widelczyk.

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga77

O, a ja weszłam Was pooglądać na fotkach :) Pięknych, szcześliwych i opalonych.

Pozdrawiam serdecznie kiss

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

tate trzeba czasem ustwic do pionu, oni to lubia...;)szkoda ze rabka zdolowala myslalam ze bedzie wrecz przeciwnie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewa1986

są lepsze i gorsze chwile w naszym macierzyństwie Paulinko. Trzeba męża do pionu postawić, zostawić Marcela z tatą na kilka godzinek i odpocząć sobie Kochana :) A i tak będziesz myślami tylko z Małym :) Trzymaj się i nie wybuchaj :)