Blog: migrena

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena
migrena

2013-09-26 14:38

|

Komentarze: 11

Podjęta walka.

Ponieważ znó czytam najróżniejsze porady i poradniki co powinna a czego nie powinna idealna mama i jej idealne dziecko zmotywowałam się do tego by ostatecznie oduczyć Marcelego butli i przejść na kubeczek choćby niekapek. Dziś podejmujemy pierwsze wysiłki więc poszedł spać bez butli i bez wcześniejszego uzupełnienia płynów z kubeczka  - bo nie ma na niego sposobu by wpił więcej niż kilka łyczków.  Ale utrzymujemy razem z Farbenem, że jak będzie głodny to w końću pociągnie - nie ma bata. Więc śpi bez butli - dało się? Zasadniczo się dało, bo już ostatnio wypijał mleczko a potem i tak zasypiał bez butelki, tylko trochę z boczku na boczek się poprzewalał, czasem troche dłużej z boczku na boczek się poprzewalał. 

Ewa uświadomiła mnie, że jest coś takiego jak bunt dwulatka, i dzięki temu w końcu sięgnęłam po jakąś wiedzę na temat mojego dziecka - z jakiegoś powodu ostatnio stwierdziłam, że teraz to mamy już wszystko za sobą, więc po co nam czytać. A tu nie, okazuje się że miałam przeczucie, że to jakiś etap w rozwoju, ale nie zgłębiałam wiedzy, w tym temacie. A i o tych butelkach też się doczytałam, że to już czas żeby skończyć z nimi dla zdrowego zgryzu Marcelego. Więc dbam o zdrowy zgryz mojego syna i podejmuję wyzwanie. Jego samodzielność mnie przeraża, bo chce wszystko robić sam, i to jedzenie obiadów które przyprawia mnie o zawrót głowy.. może jeszcze gdyby siedział w krzesełku do karmienia, ale nie, krzesełko już chyba z trzy miesiące jest na outcie.. więc  te obiady walają mi się po podłogach i kanapach, i kocach i ławach..i po ubraniach. Generalnie wszędzie widzę szczątki tego co aktualnie je moje dziecko, i mam czasem dość poklejonych skarpetek. Bo nie zdążę nawet tego sprzątnąć a już któreś mi zdąży w to wleźć. Mam manię porządku, ładu i harmonii, więc do szału mnie to doprowadza..ale co ja poradzę, mam dziecko które chce być samodzielne, które chce się samo ubierać, samo jeść, samo decydować - otóż to, bunt dwulatka. A gdy mu nie pozwolisz, to wierzga nogami jak dziki zając i drze się jak stare prześcieradło.  Trzymajcie więc kciuki za nasze postępy i moją silną wolę.

Po krzywej cukrowej nie jest źle, źle też nie było, wyniki dobrze się prezentują, ale do Róży dopiero jutro bo w ten sam dzień to nie było na moje i Antosia siły by robić kolejne 4 km. Brzuch mnie mocno pobolewa, jestem umęczona bo i nie wyspana, a jak już się zdecyduję pospać wtedy kiedy Marceli to zawsze zwlekają się ludzie, lub dzwonią dając mi tym samym szanse na marne pięć minut drzemki do niczego mi nie służące a tylko podnoszące ciśnienie we krwi. Ja chcę się porządnie wyspać - proszę o taki prezent jeszcze w tym roku!

Do auta zbieramy części a mnie przeraża, że sama potrzebuję trochę pieniędzy na wyprawkę dla Antosia, a tu nie ma szans w tym miesiącu.. może w następnym.. marne takie żalenie się na finanse, ale czasem i na to trzeba,co by sobie ulżyć.

Ja rosnę pięknie, zatrważająco pięknie.. brzuszek już jak kulka a Antka ruchy widać bez problemu gołym okiem.

 

A na koniec mój brudny Zosiek Samosiek, bo oczywiście karmię go kiedy jest czymś mocno zajęty ;) tutaj myje swoje butelki i talerzyki.

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Oj, fajnie, gdy dziecko samo chce robic wszystko - rozwija się prawidłowo i w końcu uczy się ważnych rzeczy.. Ale żeby coś już potrafic musi się jednak niestety najpierw uczyc. A gdy się już nauczy, to i mama będzie szcześliwa ;). Wiem coś o jedzeniu, które jest wszedzie, odkurzaniu i wycieraniu co chwilę - moja od miesiaca wyrywa mi łyzeczkę czy widelec i sama, absolutnie tylko sama będzie się karmic.. jednak jeszcze czasem daje się "nabrac", gdy Ją czymś zainteresuję, to sama Jej do buzi włożę, to przynajmniej coś zje :D. Jest to ciężki i długi okres, ale stety, niestety konieczny do dalszego funkcjonowania.. Więc pozostaje tylko narzekac..

U was to już pewnie niedługo i Marceli bedzie robił dosownie wszystko sam ładnie. Może przed pojawieniem się braciszka zdąży ;)

Zdrówka i cierpliwości :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Acha, a co do niekapka - parę prób i będzie ładnie pił. Moja co prawda z butelki niegdy nie pijała, bo nie chciała i nie było w sumie potrzeby, ale z niekapka załapała jakoś po tygodniu. Najpierw po łyczku, potem po kilka. A kolejno już piła duszkiem ;) A jeśli nie będzie chciał, to nie mysłałaś o kubku 360stopni, albo takim bidonie ze słomką, albo juz najlepiej jak na jego wiek - ze zwykłego kubka ? ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena

Ja właśnie mam w domu TT kubek niekapek, kubek niekapek z Babydream, Lovi 360, bidon ze słomką silikonową z Kubusiem Puchatkiem ( z Biedronki), którą się super chowa przekręcając nakrętkę  - pije tylko z TT z twardym ustnikiem  i z Babydream. Lovi kosztuje majątek, ale może Antoś z niego będzie jeszcze korzystał. 
Na pewno dostrzegam różnicę w większej chęci jedzenia obiadu czy innych pokarmów poza mleczkiem. Normalnie potrafi wypić prawie dwa litry mleka  dziennie! Ale za to mamy problemy z jedzeniem stałych pokarmów.. może mu się teraz poprawi apetyt ;) 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena

Jak daję mu by nauczył się pić z kartoniku ssąc słomkę, to mi ten karton tak ściska że wszystko jest na nim, a słomkę oczywiście gryzie. Wszystko gryzie... obłęd.

 

Ale mam kolejny sukces, uśpił się tuż przed 21 bez butli, nie bardzo chciał pić z niekapka ale ostatecznie coś tam pociągnął. Ciekawa jestem jak w nocy będzie reagował, zawsze w nocy wypijał jeszcze z 300ml mleka.. a teraz  z niekapkiem może mi być ciężko go uspokoić.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolcialondyn

U nas jest tak samo z tym karmieniem i samodzielnoscia,jedzenie jest wszedzie,odkurzam dwa razy dziennie zeby to jakos ogarnac,a i tak efektow nie widac..dywany cale w plamach.ahhh.

Nam tez sluzy niekapek z TT z twardym ustniekiem do napojów,jeszcze tylko mleko 2x dziennie pije z butli na lezaco,wiec ten niekapek sie nie sprawdza:(.

Sama musze sie rozgladnac za jakims kubeczkiem zeby mozna bylo wygodnie pic z niego na lezaco mleko.

Nam "doskwiera" to ogromne przywiazanie Gabiego do mnie,ciagle tylko mama i mama,ciezko zeby sie dluzej czyms sam zajął, z racji tego, ze chodze do pracy,kazde wyjscie z domu konczy sie wyciem:( tak ogromnym ze czuje sie winna jakbym mu krzywde robila:((

Czekam na fotke Antosiowego brzuszka:) musisz sie nim pochwalic!

Pozdrawiam:* Trzymaj sie cieplo:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewa1986

Paulinko spróbuj Nuk eazy learning chyba tak się nazywa. Marcel nie chciał załapać żadnego niekapka tylko ten mu podpasował, a teraz ssie również inne. Mleczko już dawno pije z niekapka tzn. butla normalna tylko smoczek niekapek :) Potrafi też pić z kubka i łyżeczką, ale podobnie jak u Was na początku pełno wszystkiego dookoła było i picia i jedzonka. Na szczęście nauczył się dość szybko jeść i pić łyżeczką. Przetrwaj kilka dni w bałaganie a zobaczysz, że Marceli nauczy się szybciutko jeść samodzielnie :) My tak jak i Wy przechodzimy ten niemiłosierny bunt i już mam wszystkiego po dziurki w nosie.

Możesz zobaczyć jak będziesz miała chęć i czas na moim FB jak Marcelito wchłania samodzielnie rosiołek :D Warto przetrwać te kilka dni i nie stresować dziecka. Ja też Marcelowi ograniczałam samodzielne jedzenie a okazało się, że gdy tylko mu pozwoliłam na to od razu stał się spokojniejszy. :)

Powodzonka życzę :)

Buziaki dla Was kiss

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena

Jak na razie pełen sukces, butelek nie ma, zasypia w pięć minut popołudniu bez cumlania. Ma większy apetyt. W nocy i rano popijał już ładnie z kubeczka, co chwila sobie go odstawiając, ale pewnie musi się nauczyć że z tego po prostu szybko leci. Na pewno załapie i będzie wypijał bez najmniejszych oporów - mam takie przeczucie ;)

 

Nie potrzebnie tak panikowałam, teraz usypianie jest jakby bardziej hard, bo nie bardzo przyjmuje do wiadomości, że idzie spać, ale postęka pięć minut i się wycisza sam i śpi. Dziś w nocy obudził się o jeden raz mniej więc mogłam troszkę pospać dłużej jednym ciągiem. Jedyne, że jak już się obudził to stałam nad łóżeczkiem i sprawdzałam jak popija z kubeczka, żeby się nie zakrztusił czy nie wylał całego na siebie.