Wszyscy wiedzą, że mój ulubiony wózek to SPRINT, wszyscy wiedzą, że lubię go proponować jeśli ktoś pyta o zakup spacerówki, wszyscy wiedzą że spodziewam się drugiego bąbla i SPRINTa zamieniłam w SPRINTA Plus, a dla mojego pierworodnego bąbla kupiłam Espiro ACTIVE. 

Ponieważ pierwsze starcia z Espiro są już za mną a Sprint już jest godnolą, postanowiłam, że podzielę się z Wami ogólnymi wrażeniami i tymi bardziej szczegółowymi ( co się tyczy praktyki). 

Zaczynajmy więc. Duże S to Sprint a duże A to Active.

CENA DETALICZNA ( na stronie producenta):

499 za S ( jeśli mówimy o spacerówce, ja do tego kupiłam gondolę jak nówkę za 100zł i mam S+  799zł u producenta z torbą)

449 za A

WYGLĄD OGÓLNY:

S

S + ( jeszcze bez zamontowanego kosza na zakupy)

A

A po serwisowaniu i renowacji ;)

CECHY OGÓLNE:

S to lekka mimo swojej porządej, stabilnej kostrukcji spacerówka wyczynowa. Łączona rączka, składanie w sekundę w pół, duży kosz, duże koła, zwrotna, z udogodnieniami jakimi są pojemniki, z ładnym dizajnem( acz kolory z tego roku mi się nie podobają ani tych wózków ani A). Spacerówka o dużym siedzisku, rozkładanym do pozycji leżącej. W zestawie pokrowiec na nogi i folia przeciwdeszczowa.

A lżejsza o 1,5kg od S. To typowa spacerówka parasolka, składanie zamuje mi więcej czasu jak jedną sekundę. Jest znacznie węższa, stabilna jak na swoją konstrukcję. Mały kosz "na pokrowiec na nóżki i folię". Rączka nie połączona. Zwrotna, spacerówka o małych kołach. Siedzisko wąskie, małe, rozkładane do pozycji leżącej, miękkie. Ładny design wózka, jeśli mowa o konstrukcji też. Wygodny uchwyt do przenoszenia wózka po złożeniu. W zestawie pokrowiec na nóżki i folia przeciwdeszczowa.

Oba wózki pochodzą od Baby Design.

CO WAŻNE DLA MAMY ( czyli plusy i minusy wg Migreny).

Skoro już mogę porównać. To cechą specyficzną dla S jest gładkość w jego prowadzeniu, teraz naprawdę zaczynam tęsknić za prowadzeniem wózka jedną ręką. Sprintem podjeżdżałam pod sam krawężnik, jedną ręką mogłam nacisnąć rączkę w wyznaczonym miejscu a wózek z lekkością się podnosił z przodu i jechaliśmy dalej mijając kolejne przeszkody. Wyjątkowo zwrotny S, muszę mu to przyznać, jedną ręką manewry nie sprawiają mi najmniejszego trudu, jak slalomy między sklepowymi półkami. Składanie tego wózka w sekundę. Wielki pojemny kosz na zakupy, gadżeciarka na dwa kubki i pojemniczek na drobne czy chusteczki i telefon w moim przypadku - teraz dostrzegam jak ułatwiały mi do tej pory życie. Wysunięta rączka ułatwiała prowadzenie wózka, nigdy nie myślałam o tym, że mogę nogami zachaczać o wózek, że przyjdzie mi kiedyś o tym mysleć. Również dzięki szeroko rozstawionym kołom komfort prowadzenia 100%. Pojedzie to po naprawdę ciężkim terenie i nawet nie przyszło mi na myśl, że jest niestabilny, że się rusza na boki.. spritn to wózek który zapewnia poczucie stuprocentowego zaufania do niego. Wadą jest jego gabaryt po złożeniu - jest krótki ale szeroki. W przenoszeniu jako taki - pod obie rączki ( jeśli jest założony pałąk) i idzie go nieść, acz nie ukrywam ciężar swój ma. Bez pałąku trudny w składaniu i rozkładaniu.

Porozmawiajmy teraz o A, i moich doświadczeniach ze spacerówką parasolką. Może wymienię co dla mnie jest na plus - jego gabaryt po złożeniu, dzięki temu w naszej astrze mieszczą sie w bagażniku dwa wózki i jeszcze zakupy z tesco. Po złożeniu ( które nam akurat jeszcze sprawia trudności, ale wiem, że jesteśmy nie wprawieni) bardzo podoba mi się ta rączka z boku, chwyta się wtedy wózeczek jak teczkę w jedną rękę i bezproblemowo można wziąć w drugą rękę dziecko i zanieść do domu i po schodach. Podoba mi się to, że siedzisko jest takie mięciutkie, jest malutkie to fakt i wąskie, tak że Maniek w kurtce puchowej ledwo się tam mieści, ale widzę, że odczuwa wygodę siedzenia w niej. Znacznie bliżej ma tę podstawkę pod nóżi niż w S. Jest zwrotny. No i co jeszcze..z plusów.. heh. Chyba na chwilę obecną brak. Teraz trochę ponarzekam. Generalnie największy minus ( ale mam podejrzenie, że tak jest po prostu z każdą parasolką), podjeżdżam pod krawężnik, i tutaj już nie wystarczy jedna ręka, ba tutaj nie wystarczą dwie dłonie, należy jeszcze posłużyć się magicznie swoją nogą by ustabilizować na tyle wózek i tak go przeciążyć, by ten przód podniósł się do przodu. Sam wózek nie jest taki stabilny i godny zaufania jak S, ale zaznaczyć trzeba że mój wózek ma swoje lata w przebiegu. Druga bardzo rażąca rzecz, kwestia samego prowadzenia - dla mnie wygodnej - za krótkie rączki, muszę się pochylać nad wózkiem, i z trudem nie myśleć o tym by w niego nie wleźć, nie zdeptać go normalnie w świecie, drobię więc małe kroczki patrząc co chwilę czy nie włażę w konstrukcję. Miejsca między kółkami na nogi też mało. Generalnie bardzo źle mi się go prowadzi, ale odczułam to dopiero na zakupach, jeżdżąc na przymiarkę w domu chyba się aż tyle nie naschylałam co na zakupach. Wyjątkowo mi z tym źle, bo zaczęły boleć mnie plecy. Wiem, że to też pewnie kwestia przyzwyczajenia, bo w S o niczym nie myślałam, prowadziłam wózek jak młoda bożka i nad niczym nie rozmyślałam. Oczywiście jedną ręką pojedzie to jak będzie prowadzone, ale bez przesady. Skręty to pewnie kwestia wprawy (?). Brakuje mi miejsca do przechowywania pierdół. Ale za to nauczyłam się że mogę sobie przewiesić przez rączkę siateczkę z lekkimi zakupami. 

I A i S to wózki, w których łatwo ściąga się tapicerkę i można ją prać bezproblemowo w wannie ( jak ja np), a z tapicerki dość łątwo schodzą plamy ( nawet z pleśni i soku pomarańczowego).

Generalnie za taką cenę, gdybym miała decydować się na wózek, wózek spacerówkę wybrałabym S. A ceni się za nazwę chyba... 

Mogę jeszcze napisać, że samą firmę i serwis Baby Design uwielbiam, i z nimi naprawdę z czystym sumieniem to mogę napisać nie ma najmniejszych problemów.

A jutro będzie o naszej wyprawce do szpitala - bo wreszcie z tym ruszyłam ;)