Jeśli chodzi o kwestie spakowania, to mam marzenie zrobić je jutro, ale co najważniesze - zawsze w razie potrzeby do szpitala można jechać nawet z rzeczami w siatkach jednorazowych, ważne by te rzeczy były na stanie w domu. Na 99% szacuję, że mam wszystko. Pod koniec przyszłego co prawda tygodnia dopiero do apteki przywiozą Aventowskie osłonki na piersi, i tej jednej rzeczy aktualnie mi brak. Zasadniczo jeszcze się waham, który rozmiar mam wybrać, i potrzebuje je ujrzeć na żywo przez plastikowe opakowanie chociażby. Ale wierzę, że jeszcze nie urodzę do tego czasu i uda mi się je wybrać samodzielnie. 

Jeśli chodzi o moje samopoczucie to jest zdecydowanie chujowe jabym to pospolicie ujęła. Bardzo boli mnie brzuch, mięśnie, miednica, kręgosłup teraz mniej, ale za to spojenie łonowe.. z tym jest tak wesoło, że aż do łez, albo okrzyków zachwytów. Tym bardziej po nocy mi się śni, że nie mam nic, że nie mam nic na stanie co potrzebne, bo tak naprawdę nie wiadomo kiedy wyskoczymy z prezentem w postaci Antosia. Jestem wyjątkowo zmęczona, dziś przespałam całe bite 7h pod rząd nieprzerwanie w nocy. To sukces, naprawdę. Ale często jest mi duszno, kręci się w głowie, mdli.. i wiem, że brak normalnego snu jest jednym z powodów takich zawirowań i braku chęci do życia ( coraz częściej). Żaliłam się już Kamilce, ale i tu chcę to napisać, bo to takie szczegóły bardziej z mojego życia niż życia mojej wyprawki, jednak wydaje mi się, że dość istotnie wpływały na ciśnienie o to, że tej wyprawki nie ma. Jutro chciałabym pojechać na badania rano, wieczorem chcę iść do Róży, mam w głowie takie wizje, że aż mnie ona od tego boli. I wiem, że jest to podyktowane tym, że Marceli o tej porze tc siedział w brzuchu jeszcze dzięki Fenoterolowi i mojemu nieustającemu leżeniu. Mam nadzieje, że jutro wrócę z badania zadowolona i wrócą mi siły witalne do głowy i ciała.

A na moją obecną wyprawkę składają się ( czyli co wg mnie jest niezbędne):

Moja część:

♦Koszula ( tym razem kupiłam taką normalną, bo te z rozpinaniem po bokach do karmienia mnie tak irytowały, że to nie pojęte)

♦Majtki poporodowe baaardzo rozciągliwe ( nie te z a ku ku , które też uznaję za niewypał)

♦Podkłady na łóżko o sporym rozmiarze ( przydają się również przy przebieraniu dziecka na szpitalnym łóżku) - przy cc mile widziane przez personel medyczny jak również i mnie samą

♦Podkłady Bella Mamma ( sztuk wiele)

♦Stanik do karmienia ( taki jaki dla mnie był najlepszy, czyli ten z Rossmana)

♦Wkładki laktacyjne Penaten

♦Zestaw kosmetyczny ( mydło, szampon, pasta, żel, szczoteczka, grzebień)

♣Osłonki na piersi Avent ( zakłądam, że skoro Marcelego karmiłam całe bite osiem miesięcy z osłonkami bo inaczej nie szło, to tutaj powinnami je mieć od razu przy sobie, żeby nie wpadać w depresję karmieniową znów)

♦Gumowe laćki pod prysznic i do użytku ogólnego również

♦Ręcznik i jeden mały ręczniczek.

♦Lekki szlafrok

♦Witaminy w moim przypadku to DopelHertz Active Mama, wiem że na pewno będą potrzebne.

♦Ładowarka od telefonu

♦ew Papier toaletowy

Dla Taty:

♦ Batony i dopalacze

Dla młodzieży:

♦Paczka chusteczek nawilżanych Bambino ( zdecydowałam się na takie ze względu na wilgoć, która pokona pierwsze smółki, bo tych pampersowych premium care nie znoszę za zapach, no i zdecydowałam, że nie będę uczyć pupy od samego początku jakiś cudów na kiju).

♦Krem przeciw odparzeniom BabyDream ExtraSensitive, bezzapachowy. Jeden z niewielu, który pomaga Marcelkowi do tej pory oprócz masci robionej w aptece.

♦Smoczek LOVI ( jednak to samo :P) tylko wersja stylizacji inna Pingwinek i Małpka

♦Butelka TT ze smoczkiem i butelka BabyDream ze smoczkiem ( biorę dwie, na wszelki wypadek z nadzieją, że nie będę potrzebować ani jednej. Ale gdyby, to wolę by sobie ciumkał z jakichś butelek któe mam na stanie a nie z takich jeszcze szklanych jednorazowych szpitalnych).

♦Ubranka: Same pajace welurkowe i normalne, czapeczki, jedną parę niedrapek.

♦Miękki rożek.

♦Lekki kocyk.

♦Pieluszki tetrowe max dwie.

No i zdecydowałam, że wezmę sobie telefon w Play'u jeszcze przed styczniem, taki co by robił lepszej jakości zdjęcia niż ten mój młotek. Jest to część mojej wyprawki ;) Myślę o takim jak Nokia X3-02, bo chcę by nie był przedpotopowy, ani drogi, a miał klawiatruę normalną i przy okazji normalne jak na dzisiejsze czasy funkcje dotykowego ekranu.

Mnie się ten telefonik podoba, ale pewnie jeszcze będę szukać pod względem zwiększenia ilości Mpx. Jak macie fajne telefony i jesteście z nich zadowolone to podrzucajce mi propozycje.

Jeszcze będę musiała spakować rzeczy dla Antosia na wyjście, ale to już takie detale ;) no i zasadniczo dopilnować by Janek wiedział wszystko co należy ;) i chrzestną załatwić na ten czas.. ah, i oczywiście jeszcze po szpitalach podzwonić - ale to zrobię po jutrzejszej rozmowie z Różą, może ona mi doradzi, na któryś konkretny szpital nakieruje, który spełniałby moje życzenie by mnie można było odwiedzać zaraz po cc.

Jakbyście uważały, że w mojej liście czegoś brakuje to piszcie, jak również piszcie o swoich przemyśleniach ;)