Blog: migrena

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena
migrena

2014-03-09 14:07

|

Komentarze: 9

Żona kierowcy...

..na taki muszę zmienić swój status, swoje myślenie i podejście do wielu spraw codziennego użytku. Jeszcze to nie nastało, bo trudno o zatrudnienie na duże auta kiedy w cv figuruje brak doświadczenia z taką wielką wielokołową materią. Pojawiło się jednak na horyzoncie ogłoszenie, które wyszukałam siedząc i ślęcząc kolejną noc z Antkiem na ramieniu. Staż za umowę lojalnościową i symboliczne 1200zł na rękę na początek, 80 km od nas. Jutro dzwonimy, ewentualnie jedziemy po szczegóły.

Na kratę kierowcy za którą wraz z opłatami za zdjęcie i przekazy i znaczki wychodzi 200zł, za książeczkę 115zł już się zdecydowaliśmy, załatwiamy. Za paliwo by zwiedzić lokalne budki drużników ( czasem biura)  i podesłać CV to tu to tam nie liczę już nawet. Ale czegóż się nie robi by potem właśnie nie martwić się o dzień jutrzejszy, ba dzień dzisiejszy. Padł nawet pomysł by wziąć z lokaty na kolejne prawo jazdy innej kategorii - ale po co? Skoro i tam doświadczenia brak można wpisać w cv. 

 

Praca..i jej brak. Pracodawcy i to jak wykorzystują młodych ludzi, któzy wiadome, że muszą nabyć doświadczenie, to temat rzeka, jak wielu ludzi się z tym zmaga.. wierzę, że się uwiniemy z tym tematem jak najszyciej. W coś wierzyć trzeba.

Antoni skończył wczoraj miesiąc. Jest kochany, zmienia się każdego dnia. Niestety nadal borykam się ze zmianą czasu snu - on w nocy nie chce spać, w dzień chętnie. Brzuszkowe sprawy są dziwne, raz są raz nie ma boleści, jak są to od 19-tej nawet do północy. Rano stęka. Marceli wstaje po czwartej, czasem jak dziś o szóstej bo Antoś go budzi. A ja sypiam po 4h, czasem uda się te 4h przespać ciągiem. Muszę znaleźć ten Infacol, w aptekach akurat nigdzie nie ma, wszędzie wykupiony lub nie zamawiają. Jutro będziemy polować na nowo, póki co podaję Bobotic ( skłąd praktycznie identyczny jeśli chodzi o ten symetycon). Jestem zmęczona kombinowaniem... bardzo zmęczona ogólną sytuacją. Marceli bowiem wchodzi chyba w czas apogeum buntu. Kurwa. Takiego zarządcy to jeszcze chyba nie znacie, tu i teraz, to co chce, tam gdzie chce inaczej wrzaski takie że głowa boli, ewentualnie taranuje drogi, ciągnie do czasu spełnienia jego życzenia. Co prawda może to też być skok rozwojowy.. mowa pięknie u niego się rozwija a przynajmniej rozwój słówek. Przyszedł też apetyt ( wreszcie mój upragniony apetyt!!!) jada, pięknie jada, nadal to co lubi ale je. Nie wiem czy możę to zasługa tego OmegaMed syropku, czy już zaraz po podaniu żelaza taka zmiania? W sumie już przed podanie żelaza zaczął chętniej jeść.  Także pyzy rosną na jego twarzy, nie mam zdjęcia, bo teraz jest w terenie u kuzynek, a ja korzystam, piszę, notuję co mogę, by nie uciekło pamięci. Z Antkiem jest w miarę możliwości za pan brat, chyba że jest o coś zły na mnie, wtedy chętnie by go uszczypał, czy za mocno za rączkę uścisnął. A no i to, że wszystko jet jego a przedew wszystkim ja to podstawa teraz u Maniusia, nie podlega to dyskusji. Uparte stworzenie z niego sięzrobiło strasznie. No ale zaczęły się na nowo kręcić włoski - może to jest przyczyna :P

Ja myślę, ciągle poddaję sobie scenariusze tego jak będzie wyglądało nasze życie może już za dni kilka... sama z dwójką bąbli, smutek mnie ogarnia przeogromny.. co prawda Teść jest i będzie na pewno czas spędzał z Maniusiem, nadchodzi w końcu wiosna, czas ogrodu i zapachu trawy, piasku za paznokciami.  Ale dla mnie  atmosfera narastającego napięcia, czekania, tęsknoty już dziś za ciałem i duchem Farbenowym jest koszmarem.  Wiem, że przetrwamy, cóż innego zrobić. Mam wrażenie też, że to już tak zostanie. Każdy wie, że kierowca dobrze zarobi... ( oczywiście nie na początku) zwłaszcza międzynarodówka, no więc nie sądzę by sobie potem umiał odmówić takich stawek.. chciałabym wierzyć, że będziemy widywali się cześciej jak raz w tygodniu.. chciałabym.. 

Bardzo kocham Farbena, choć bardzo rzadko to mu mówię.

A ja póki co walczę o siebie, efek jakiś tam skromny jest, brzuch zrobił się bardziej płaski bez konieczności zakłądania na siebie bielizny korygujacej niedoskonałości. Oby tak dalej, chęć i zapał niech nie mijają, by mąż mój miał do czego wracać chętnie.. jestem tylko zmęczona, które to zmeczenie chowam pod maską make-up'u. Najbardziej daje siewe znaki niewyspanie, ciągłe nękanie mnie przez Marcelego w dzieńi przez Antoniego wieczorem.  Ciężko jest się ze mną porozumieć, zwłaszcza przez ten pryzmat nieuniknionego..

Badyla wczoraj dostałam - zaczął o mnie dbać. To już kolejny raz. Mój facet.

A tu coś ode mnie na dzień kobiet, spóźniony, ale pisać nie mam jak.. dziś okazja się trafiła..

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maja1983
Migrenko trzymam kciuki zeby maz dostal te prace, byloby Wam na pewno duzo latwiej. Antos pieknie rosnie... to juz miesiąc, ale zlecialo. Oby problemy z brzuniem szybko przeszly.. ♡♡♡
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
han
han

Widze już postanowione. W takim razie mogę tylko zyczyć Wam powodzenia. A nie wolelibyście pracy na miejscu o tysiąc złoty mniej a na miejscu,razem. Czasem takie wyjazdy na prawde sa męczące i nie tylko psychicznie. W każdym razie nie ma co doradzać. Wytrwałości. Może akurat pojeździ  3 msc nabierze doświadczenia i znajdzie pracodawce gdzie trasy sa po kraju i na noc wraca sie do domu. W Krakowie lepiej jest transport rozwiniety w sensie firm oczywiście. Pamietam jak jechalismy kiedys na rozmowe kilka razy.  Zazdroszę Wam tej zielonej pachnącej wiosny aż sie radośnie robi czytając o tym.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena

Haniu, musi mieć to doświadczenie w kieszeni, wtedy nawet do tej cholernej świeżo otwartej biedronki w Krakowie będzie mu prościej się dostać... 

Jestem zmęczona nawet myśleniem o tym, bardzo bym chciała żeby potem po kraju jeździł, a najlepiej po samej małopolsce.  W jakiś sposób zawód kierowcy TIRa mi imponuje, i godzę się na to, że taki zawód wybrał, na który ciężko pracował, no ale nie ukrywam że przeraża mnie wciąż ta mięzynarodówka. Oby to był tylko start.  Sama zdecydowanie wolę by zarabiał mniej a więcej był z nami..

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ancia415

Antoni juz 2 miesiec chyba konczy:):) Powodzenia kochana z praca i maluszkami. wszystkiego naj naj

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
han
han

Dokonale Cie rozumiem,jest cięzko ale powiem Ci im czlowiek bardzej optymistycznie patrzy tym lepiej. Ja sie pocieszałam tym ze to tylko przejsciowe. Podstawa to duzo damowych minut wink będę trzymać kciuki zeby Wam szybciej czas mijał .

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena

Hania, a Twój też jest kierowcą? Wy jesteście ze śląska prawda?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena

Tak Antoś dwa miesiące kończy - ukradło mi dwójkę. Ale tak to jest jak się w pośpiechu pisze i jeszcze chce jak najwięcej zanotować.. ;) ogólnie dużo błędów w tekście, ale nie poprawiam, tak se napisałam to tak mam ;P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

jakby sie dlugo nic nie udawalo to daj znać, u nas na prwno zarobi wiecej niz 1200....

a Ty sprobuj jakos spieniezyc talent, ktory masz( zdjecia;)