No to super, trzymam kciuki zeby wszystko bylo po waszej mysli...z drugiej strony, ostatnio bylismy w dlugiej trasie 2000 km, no i szczerze wspolczuje tym kierowcom- to jest masakrycznuie meczace...no ale co kto lubi ;)

Trzymamy kciuki i my

On przejedzie około 400km i ma przerwę, na dzień może jechać tylko 9h, tylko albo aż.. no ale nie ciśnie 2000 na raz to na pewno, także nie jest to aż tak męczące jakby mogło się wydawać jeśli kierowca nie oszukuje na tacho.

Dziękuję Ci za trzymanie kciuków!!! Oby poszło głądko tym razem, bo szczęście coś nie dopisywało dotychczas.

Mz tez nie jechalismy na raz, 1000 w tę i 1000 spowrotem

eeeee tam Aga, co to 2000 mój chłop jeździł 5 tygodni w trasie nie chciała byś wiedziec ile przejechał haha a za Farbena trzymam kciuki od zawsze

To i ja trzymam mocno kciuki :) 

Antoś już ząbkuje? 

hej mój brat tez jest kierowcą i zaczoł właśnie jeżdzic na podwójnej obsadzie  . Bedzie dobrze :) Brat dostenie konia "Skakankę" dla nie wtajemniczinych Scania :) pozdrawiam i szerokości :)

 Aga, 1000km w jedną stronę to jest męczące, nad morze tyle nie ma a można się niexle umordować jesli np jedzie się w nocy bez wprawy do tego lub w dzień w największe korasy.

Han Twojego nie obejmuje tacho to dopóki może to ciśnie, tutaj kierowcy na tydzień maja 3000 km  przy dobrych drogach, czyli za granicą ;) a dla Twojego to śmiech na sali pewnie.

Antoś daje tak czadu, że aż boli, ciągle gryzie rączki i wszystko dookoła, niby teraz przypada ten czas koordynacji reka usta, ale on do tego płacze no i jeść nie chce chyba, że na spiocha... ręce mi opadają, żeby takie małe dziecko nie jadło, Maniek jak ząbkował, to ciągnąć tylko cycka chciał, najwidoczniej na butelce jest inaczej, a mleczko Antoś wypija już tylko zimne ( temperatura pokojowa). Ładnie mi spał w pokoiku w swoim łóżeczku, teraz znów wracamy do wożenia w wózku, bo inaczej nie uśnie, w gondoli się nie mieści, śpi w spacerówce ( Sprint)..

Zuza, u nas Scania i Man to porządane konie ;P

Farben pojechał, jak się okazuje jeszcze dziś może wróci jak obrócą na tacho, no i trafił na starego skostniałego dziada, palącego i śpiącego na łóżku podczas jazdy mimo zakazu - na naukę z jego strony mąż mój znów nie ma co liczyć.. a więc od początku do końca samodzielnym trzeba być.. strasznie sie boją kierowcy o swoje miejsca czy co? dla Farbena i tak koń jest już zabookowany, czeka na placu od zeszłego tygodnia, czego więc się każdy o swój tyłek boi jak praca jest dla każdego - nie rozumiem??