Blog: migrena

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena
migrena

2014-05-12 19:57

|

Komentarze: 5

Na telefonie..

..miał wrócić dziś, wróci w środę, w czwartek a może w piątek. Ot taki i mój los. Czekanie na wiadomość. Ale jakże miło Go było ujrzeć za kółkiem, jest ekscytacja własnym mężem jak za czasów dawnych.

Nie będę pisać więcej weny mi brak, albo jest jej jakby za dużo.. coś od środka mnie rozsadza.

Włączam NIN na słuchawkach, ulubione kawałki, energetyzujące, namiętne, czasem smutne, nasze nieprzemijająco do dziś.

https://www.youtube.com/watch?v=0Ctv5u...

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena

Kamilka, jakkolwiek ulżyło Ci to i mnie lżej!!! Bo wszelkie zmartwienia jakoś tak mam potrzebę dzielić z Tobą, żebyś ani Ty ani ja w nich nigdy nie były same - choćby na odległość.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pauli29

przyzwyczaisz się do takiego trybu życia. Mój ojciec jeździ po całej europie i pracuje przy dźwigach i dużych budowlach. I nigdy nie wiemy, czy wyjeżdża na tydzień czy na miesiąc. Bo np. przez dwa tygodnie wiał wiatr i siedzieli na dupie. Teraz jest na Łotwie, nie wiemy kiedy wróci, a mój syn ma w tą niedziele chrzciny, mamy nadzieje,że zdąży. Ale pewności nie ma. I tak całe życie... Ale moja mama już nie narzeka. Przyzwyczaiła się do tego:-)

Powodzenia:-)

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena

Pali, na szczęście póki co Farben pracuje w takiej firmie, gdzie na łikend są w domu, bądź jadą na łikend a w tygodniu mają wolne i to w takim sensie, że zjeżdżają do bazy no i do domu. Także nie mają postojów za granicą, czy też w kraju, bo mają na bieżąco zbierane zamówienia, żeby nie jeździć na pusto. Od zasranych dżemów po sprzęt do nowo otwieranego tartaku - zależy co trzeba przewieźć. Myślę, że jak się dziś zrzuci to wróci dziś, i przesiądzie się pewnie jutro na swojego konia.

A Tacie życzę szczęścia, żeby był na chcie! Może mój nie będzie nigdy w takiej firmie pracował, gdzie pauzy ma się za granicą i tylko raz na miesiąc jest się w domu...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pauli29

to i tak macie w miarę dobrze. Mój ojciec tak całe życie. Zanim się ohajtał z moją mamą to już śmigał o świecie. On już po prostu inaczej nie potrafii. Pracować tak, szczerze mówiąc, od dawna nie musi. Ale jak ma urlop to po kilku dniach w domu czy gdziekolwiek siedząc w miejscu na dupie dostaje szału.. Od kilku lat obiecuje mamie,że zmieni pracę i będzie na miejscu. Narazie się nie zanosi. A mama, no cóż, przyzwyczaiła się do tego, nauczyła się radzić sama, bo właściwie ze wszystkim zawsze musiała sobie radzić sama. Praktycznie sama mnie wychowywała, sama pobudowała dom itd. Wiem,że to może tak wyglądać,że mam jako jego dziecko żal do niego,że go nigdy nie było. Ale nie, dla mnie był i jest bohaterem. Jak opowiada i pokazuje zdjęcia to pękam z dmumy:-)