..ale dziś zgodnie z założeniem zajęłam się ściąganiem rzeczy ze strychu, segregacją i praniem.

A więc poprana tapicerka fotelika, gondoli ( najlepsze jest to, że nie mogę doszukać się budy), wyścielenie kołyski, tapicerka wózka spacerowego, cała pierwsza tura ubranek. Jutro kombinezony posciele..

Ale chyba mnie to przerosło bo marnie się czuję, zero czasu na odpoczynek. O tyle, że jestem z siebie zadowolona, znalazałam komplety pościeli nawet tej do wózka, które będzą pasowac do kołyski. Znalazłam nosidełko, chustę, nawet wanienkę i wkład do wanny, których myslałam, że się pozbyłam. Znalazłam kompletny laktator medeli ręczny (!!!!) równiez i butelkę aventowską zwykłą. Więc w razie czegoś będę próbowac jej, ale mam nadzieje, że nie będzie takowej potrzeby i to co zakupiłam na allegro jeśli chodzi o karmienie wystarczy mi i nie będziemy musieli kombinowac z butlami. Oby.

A więc skoro już mam tak kompletnie dziś dość to wrzucam tylko zdjęcia, dopijam zielona herbatkę i idę spać.

A nie, jeszcze sobie dodam, że z serwisem BD się dogadałam no i jest możliwośc kupienia tapicerki nowej do spacerówki, także cieszę się bo pomimo moich dzisiejszych usilnych starań plamy nadal nie zeszły z wózka.

A to Antek, który mamie pomagał oczywiście( ten bałagan na zdjęciu to i tak nic w porównaniu z tym co było potem jak zała zawartość wszystkich worów i szuflad leżała na środku, ale nie miałam siły nawet wstawać i robić zdjęcia, miałam wrażenie, na tamten czas że zaraz tym rzuce, że nie oganę, ale ostatecznie się udało :D)

Po dzisiejszym dniu

czuję się tak jakbym miała rodzić, nie ogarniam tego brzuchola w tej ciąży