Tzn powiem tak od narodzin dziecka ojciec z matka powinni pokochać je od pierwszego wejrzenia ( Miłość od pierwszego wejrzenia .. ) Nie ważne jest to czy chcieli dziecko czy nie . Dziecko jest jedynym cudem, wyjątkowym i niezastąpionym !!!!!!!!!

Mój jakoś dryg od poczatku miał, zajmował sie przytulał. Patrząc na niego miał łzy szczęścia w oczach. Może fakt że był przy porodzie i widział wszytko to jakoś wpłynęło może to na niego, nie wiem

Ja to wiem i że coś się powinno to nie znaczy że się tak dzieje. Powiedzmy sobie szczerze że nie raz coś się posypie . Każdy jest inny , nie mam w tej sprawie doświadczenia dlatego się pytam

U mnie Mateusz szybciej poczuł coś do Kacpra niż ja ;)
Ja potrzebowałam 2ch miesięcy, on 1 min:)

U nas było podobnie, od samego poczatku, od pierwszego wzięcia na ręce to była miłość tata-dziecko. Ja dojrzewałam do miłości jakiś czas :) Wstawał w nocy, podawał do karmienia, przewijał, kąpał i zabawiał :)

Marcin nie był przy porodzie. A miłość do córki poczuł odrazu nie chodzi tu tylko o trzymanie na rękach kąpanie itp. Ale patrząc na nią robił takie fajne oczka... Do teraz jest córeczką tatusia... rozpieszcza ją... a teraz będzie miał druga:)

Mój maz od razu poczul wiez z naszym synkiem,juz w trakcie ciazy jak tylko dowiedział się ze syn będzie to byl bardzo szczęśliwy,za to teraz się zastanawiam jak to będzie,bo nie jest tak bardzo zainteresowany druga ciąża tak jak pierwsza,alemysle ze to przejściowe. W każdym razie jeśli urodzisz to starj się aby partner uczestniczył w takich czynnościach jak kapanie malucha,przewijanie,ubieranie itp. To bardzo ważne.

Co to znaczy powinna? A jeak kobieta przechodzi depresje poporodowa to co wtedy? Trzeba tez brać to pod uwagę. Miłość matki jak i ojca jest ważna tak samo.

Rola ojca przy wychowaniu dziecka jest duzo mniejsza jak mamy. Oczywiście że wiekszośc meżczyzn nie robie wielu rzeczy bo uważają że kobiety powinny to robić lub po prostu nie wiedzą o tym bo trzeba nimi kierować. NIe znaczy to że ich nie kochają. Na pytanie kogo mąz bardziej kocha mnie czy syna zawsze mówi że syna a ja zawsze odpowiadam że jego, przecież to dwie różne miłosci :) także miłość może być wielka ale nie musi się przekładac na zajmowanie się dzieckiem. Nie mówie że nie robia nic ale robia duzo mniej niż mamy. wcale taka miłośc nie musi być od pierwszego wejrzenia bo przeciez kochac się i dbac uczymy się z każdym dniem, uczymy i wychowujemy, kształtujemy itd. Mąz nie był przy porodzie i ja wcale go do tego nie namawiałam, każdy ma wolny wybór i nie można do niczego zmuszać.

ja juz w ciazy czułam ze kocham a moj maz w tym okresie chyba myslał ze w brzuchu rosnie mi obcy nie chciał dotykac słuchac patrzec jakos dziwnie ale przy porodzie sie zmieniło w koncu wyszło ze to dziecko a nie obcy i zmienił nastawienie całe szczescie