Wczoraj o 22:20 mój Leoś skończył rok. Czas zleciał jak za jednym mrugnięciem. Niewiarygodne. Z jednej strony jest mi przykro, że Leo nigdy już nie będzie taki malutki a z drugiej strony się bardzo cieszę, że rośnie na mądrego chłopczyka  Rozumie już bardzo wiele, gdy się do niego mówi, zaczyna używać świadomie pierwszych słów.  Waży 11 kg i ma 85cm wzorstu, szaleństwo! 

Jeżeli chodzi o rozwoj ruchowy i wcześniejsze moje zmartwienia to właściwie przestałam się przejmować. Po zrobieniu wszystkich mozliwych badań i po długiej obserwacji Leośka, Pani neurolog stwierdziła, że po prostu ten typ tak ma, 1 na 10 dzieci nie raczkuje, nie pełza i trafiło akurat na Leona. Leoś spaceruje pięknie za jedną rączkę, czekamy aż ruszy sam, na wszystko przyjdzie czas. Z rehabilitacji pewnie zrezygnujemy, bo ta Pani sama już nie wie, co mówi, ostatnio stwierdziła, że Leon nie będzie umiał jeżździć na rowerze, biegać, grać w piłkę.. buahahahahaha! Chyba mój wzrok jej powiedział wszystko! Podobno Leon nie ma zdolności planowania ruchu.. ta jasne, to ciekawe skąd by wiedział jak wyjść po schodach, a piłkę już potrafi kopnąć. 

Wciąż czekamy na wyniki rekrutacji żłobkowej, mam nadzieję, że będzie dla nas pozytywnie. Bardzo chcę żeby Misiek poszedł do żłobka, ciągnie go do dzieci niesamowicie. 

Zobaczymy, co przyniesie kolejny rok :) Calujemy i pozdrawiamy! 

Taki byłem malutki:

A teraz jestem taaaaki duży: