Blog: mycia

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mycia
mycia

2014-04-01 23:24

|

Komentarze: 6

Wracamy na 40!

Witajcie Mamusie!

Długo nas nie było. Za chwilę Majeczka skończy 5 miesięcy, a od porodu praktycznie tu nie zaglądałam. Teraz wracamy!

Pierwsze miesiące po porodzie to była dla mnie jakaś porażka. Jak mała miała 12 dni, pojechaliśmy do zwykłej kontroli, a wylądowaliśmy w szpitalu z powodu zapalenia skóry (którego podobno i tak nie miała) oraz z powodu tego, że niby za mało przybierała na wadze. Byliśmy tam tylko 3 dni, ale miałam wrażenie, że trwa to wiecznie. Dostała antybiotyk - trudno, jak trzeba to trzeba. Ja obolała po cc, jeszcze rana się nie zagoiła, a ja na krześle przy Majeczce 24 h na dobę. Jeszcze do tego na sali mega przeziębiony chłopczyk... Ale jakoś to przeżyliśmy. Na szczęście mąż i teściowa byli bardzo pomocni.

Już było dobrze - waga rosła, skóra w porządku i prawie miesiąc byliśmy w domu :) pewnego pięknego dnia przy zmianie pieluszki zauważyłam u małej wybroczynki na nóżce - biegiem do szpitala. Jak się okazało gronkowiec - 14 dni w szpitalu. Nawet nie chce mi się opisywać. Oczywiście na sali znowu przeziębione dziecko, no i Majka złapała katar, kaszel... Pomijam to, że w szpitalu było zimno jak nie wiem. Sama się rozchorowałam. Dostaliśmy polecenie: nie szczepić do odwołania...

Antybiotyki zadziałały - wypisali nas do domu akurat na dzień babci i dziadka. Jak stwierdzili - katar i kaszel nie są groźne :/ ale było coraz gorzej i po dwóch dniach od wypisu byliśmy tam spowrotem ze skierowaniem od pediatry - podejrzenie zapalenia płuc. Myślałam, że się załamię. Majka więcej była w szpitalu niż w domu. Kolejne 10 dni na oddziale, znów antybiotyk, jej organizm był wyczerpany taką dawką leków. Jak się okazało później było to zapalenie oskrzeli.

Straszliwa diagnoza - podejrzenie wrodzonego braku odporności - skierowanie na cito do Warszawy do Centrum Zdrowia Dziecka. Drogę tam i pobyt pamiętam jak przez mgłę. Nie jadłam, nie piłam. Mój dzień ograniczał się do płaczu, modlitwy, obwinianiu siebie i wszystkich dookoła... Byłam zdruzgotana, tym bardziej, że brat i siostra mojego męża na to zmarli.

W Warszawie 5 dni i w końcu dobre wiadomości - Majka jest zdrowa jak ryba! Była tylko wyczerpana tak długotrwałą antybiotykoterapią i PODOBNO lekarz w naszym szpitalu powinien był to wiedzieć, a nie stawia takie diagnozy. Trudno, już nawet nie miałam siły, żeby iść i wygarnąć mu co o nim myślę. Cieszyłam się jak dziecko. Moja córeczka jest zdrowa!

Ja też jakoś doszłam już do siebie, ale bez psychologa się nie obyło. Jest dobrze. Ba! Jest cudownie. Mam wspaniałą córkę i cudownego męża, bez którego nie dałabym sobie rady.

 

A to Majunia :)

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamalili

Kochana ale przeszliście... Masakra, współczuję. Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. Zdrówka dla Malutkiej.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolcialondyn

Witamy ponownie :)

Bidulki nacierpialyscie sie,dobrze że wszystko już w porządku i córcia jest zdrowa:)

Pozdrawiamy :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nefretari
To dobrze, ze sie pomyslnie skonczylo :)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pauli29
Ojej ale musiałyście przejść...:-(najważniejsze, ze już wszystko ok. Pozdrawiam
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pollym

No, wreszcie jesteś! Myślałam co tam u Was, i czekałam aż w końcu się tu pojawisz :)

Kurcze, nieciekawie... Wiele lekarzy ma skłonności do przesady niestety chociaż ja mówię, że lepiej już przesadzać w tą stronę i w razie czego jak najszybciej działać.  Na szczęście wszystko jest dobrze smiley

Śliczną masz córeczkę, buziakiwink

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
carollina
Oj współczuję:/ ważne, że już zdrowa! :)