Blog: najdzela

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
najdzela
najdzela

2014-04-12 21:49

|

Komentarze: 4

:(((

  Smutno mi. Od jakiegoś czasu czuje się odcięta od świata. Aż mi się czasem płakać chce jak sobie pomyślę że nie ma szans żeby to się zmieniło. Ciągle w czterech ścianach. Ciągle ta cisza która mnie dobija :/Jak gdziekolwiek jade nawet na głupie zakupy czy ktoś mnie odwiedzi to się tak ciesze jak dziecko z nowej zabawki :( Nawet nie ma z kim pogadać. Wychodzę na dwór i pusto. Ostatnio nawet nie mam ochoty wychodzić z małym na spacer ale wychodzę chciaż i tak mi to nie poprawia humoru. Najchętniej bym z łóżka nie wstawała bo po co? Jedyny powód wstania z  łożka to Synek.  Boli mnie że moje życie zaczyna się od łóżka a kańczy na końcu podwórka :/ Nikt o mnie nie pamięta...Czuje się tak jakbym  wraz z przeprowadzką na wieś i urodzeniem dziecka zapadła się pod ziemie... Jedyny kontakt z ludzmi to mam tutaj...:( Dobija mnie :( nawet nie wiecie jak mi się ryczeć z tego powodu chce :(

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asiek84
Też tak czasami mam. Przeprowadziłam się z Wawy za facetem, on nie chciał już mieszkać w mieście. Trochę osób tu znam ale to nie to samo. Wszyscy znajomi zostali i po pewnym czasie nawet zadzwonić się nie chce. Ja uciekam w ogródek,spacery z córką, vzasami szyję na maszynie, staram się znaleść sobie zajęcie, jakiekolwiek. Wtedy człowiek nie ma głupich myśli. Zwykłe koszenie trawy czy zabawa z córką patykiem w jeziorze jest fajne jeśli tylko się troszkę postarasz i będziesz chcieć. A jak nadal będzie ci źle to chętnie pogadam :)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolina0412
Ja tez coraz bardziej obco sie czuje tu gdzie mieszkam, znajomych malo, z rodziny tylko siostra, wrocilabym do polski :-(
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
1984jk

Też to przechodziłam. Do mojego rodzinnego miasta nie mam daleko, bo tylko 3 km, myślałam, że nic sie nie zmieni po przeprowadźce i tak było...przez 2 lata. Po urodzeniu dziecka przeżyłam cos strasznego, też czułam sie samotna, a jak ktoś mnie odwiedzał to czułam się najszcześliwsza na świecie. Trwało to do momentu kiedy moja koleżanka, która mieszka w tej samej miejscowości,  zrezygnowała z mało płatnej pracy. Od tamtej chwili dużo sie zmieniło, prawie codziennie mam z kim pogadać -" na żywo" ( jak mój M jest w pracy), razem z dziećmi chodzimy na spacery, organizujemy wycieczki, a jak tatusiowie wracają z pracy idziemy same na kijki, rower, jedziemy na zakupy itp. Jest super. Tylko to też za kilka miesięcy się skończy, bo koleżanka się wyprowadza....na samą myśl o tym mam łzy w oczach...tak sie przyzwyczaiłam. Na szczęście na spacerach miałąm okazję poznać tez inne młode mamy, z którymi też nie brakowało tematów.

Nie wiem jaką Ty masz sytuację, może powinnaś kogoś zapoznać, jakąś dziewczynę w podobnym wieku...

Ja mimo tego, że ciagle ktoś do mnie dzwoni - mama, siostra, koleżanki itp, jeżdzę na spotkania piwkowe z koleżankami, wspólnie z M regularnie spotykamy się z naszymi wspólnymi znajomymi...to mimo ciagłe kontaktu z ludźmi brakowało mi kogoś " na miejscu".