Dawno się nie udzielałam, jakoś nie było czasu ;)

Stwierdziliśmy, że zostajemy w tym mieszkaniu, że nam tu dobrze. Wczoraj wymieniali nam okna, bo tak starsznie parowały, nie raz o tym pisałam. Mamy nowe parapety i chcą malować mieszkanie, naprawde fajni właściciele ;) Ale syf miałam wczoraj... ;P

  Mojemu K. nie pozwalają już robić w pracy nadgodzin, z których tak na dobrą sprawę żyliśmy... :(

Dostałam wczoraj propozycję pracy na 1/4 etatu, co mi bardzo odpowiada. W hurtowni, w której teraz jestem jako merch. Jakoś przeboleję ;P Do tego 60 h serwisów w tejże hurtowni, serwis dla pepsico - za który płacą ryczałtowo, obojętnie ile godzin zrobię, mam stałą stawkę i kolejne zlecenie, które złapałam wczoraj, czyli serwis piwa w Piotrze i pawle, za - uwaga - 18 zł/h !!! :D Szkoda, że tylko 1h tygodniowo :D Ale zawsze coś :D No i mam inwentaryzacje, teraz w niedzielę byłam do 3 rano w Auchan, za 2 tygodnie będę w smyku, za 3 znów w auchan, potem się pewnie znów coś pojawi ;) Teraz jako pracownik hurtowni, będę mogła jeździć na inwentury po innych hurtowniach i za to wiem, że dość dobrze płacą.  
Będzie biednie, ale jakoś to będzie ;P  

Zdjęłam dziś Olinkowi pampersa, zobaczymy co z tego wyjdzie ;P    

No i w zeszłym tygodniu złożyłam papiery do szkoły. Potrzebują badania takie jak rtg klatki, mocz, kał na nosicielstwo, morfologia, OB. Masakra, nigdy się z tym nie spotkałam. Muszę się teraz wybrać do rodzinnego, mam nadzieję, że dostanę skierowania, bo jeśli nie to lipa...  

Co u Was dziewczyny ?

    PS. 3 razy pisałam ten wpis i mi się kasował, polecam pisanie w notatniku i przekopiowywanie :D