Po wizycie.
Mała odwrócona główką w dół !!!!  
I tak być powinno. Chociaz moja lekarka powiedziała, że u wieloródek to już nie problem rodzić SN nawet jak dziecko ułożone jest miednicowo - ja okropnie bym sie bała, ale teraz to już nie mam co gdybać, bo mnie ten problem nie dotyczy  Kamień z serca, bo to było ostatnio moje zmartwienie nr 1.

Czuję się jako tako.
Według badania wszystko pozamykane na cztery spusty, że tak powiem, co mnie nieco zdziwiło. Byłam pewna, że te moje dziwne bóle to jednak nie są takie bezpodstawne, że przepowiadają już coś. W poprzedniej ciąży na tym etapie miałam już rozwarcie - szczerze mówiąc to myślałam, że teraz też tak będzie. A jednak nie. I wiecie, ostatnie dni były dla mnie tak cężkie, że ta informacja trochę mnie zmartwiła. 
Wiem, że najlepiej jakby mała siedziała w brzuszku jak najdłużej, ale gdyby chociaz ta szyjka była skrócona to miałabym poczucie, że koniec sie zbliża, może by mi było lżej 

Maleńka (a może i nie :P) waży 1800g. Moi synowie oboje wazyli tyle samo w 31/32 tc, tak więc siostra ich pewnie też urodzi się dość spora. Chłopaki oboje z 38 tc i po 3800 każdy 

Teraz kolejna wizyta 31 marca, dośc szybko, ale tylko tak udało mi się umówić do tej mojej prowadzącej na NFZ. Teraz już za żadną wizytę aż do porodu nie będę musiała płacić 

No i mam strasznego lenia - miałam po wizyce uprać i uprasowac te ubranka, ale tak mi się nie chce.... z drugiej strony, co jeśli poród zaskoczy mnie jednak szybciej ? Lepiej dmuchac na zimne. Może w sobotę się za to wezmę, o ile bedzie ładna pogoda, bo wtedy człowiekowi jakoś więcej się chce.

Moje zdjęcie, dziś, 32 tc

Trochę słabej jakości, robione bez lampy, ale coś tam widać :P
Na plusie 8 kg 
Ale jedno dobre - nie jestem nic opuchnięta (jeszcze?). Nawet skarpetki nie zostawiają odcisków na kostkach  I spodnie na dupie nadal te same, co przed ciążą