Blog: natitalka

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natitalka
natitalka


Dzisiaj trudny dzien. Smutny. Równo rok temu o godzinie 16, drogami
natury na swiat przyszła nasza córeczka Maja. Niestety, zamiast zapalic świeczke na jej torcie urodzinowym zapaliliśmy ja na jej grobku :(
Nie ma dnia żebym nie zastanawiała sie jakby teraz wyglądała, czy
dalej byłaby tak podobna do tatusia. Czy stawiałaby juz pierwsze
kroczki...Tesknie za nią niesamowicie!!! :( Jestem strasznie zła na
siebie bo gdy przychodzą gorsze dni smuce sie, że teraz w moim
brzuchu jej nie ma, nie ma mojej wymarzonej dziewczynki. Jest synek, którego bardzo kocham, wyczkuje i do konca zycia bede przepraszac za te myśli, ale nie potrafie przestac o niej myśleć. Za kazdym razem gdy stoję na tej grobkiem czytam po kilka razy wygrawerowany napis na płycie "Gdyby miłość mogła uzdrawiac a łzy wskrzeszac, byłabyś córeczko z nami.." i tone w smutku i żalu...
Tak bardzo chcielimy jej wtedy pomóc. Pragneliśmy przyjechac do kliniki i choc raz usłyszec ze jest lepiej, ze jest jakas poprawa. Z dnia na dzien widziec, ze odzyskuje siły ze jest nadzieja.
Widziec że nie cierpi i wkoncu zabrac do domu. Sprawic by czuła sie
bezpieczna, by było jej przytulnie w jej łożeczku, tulic ją i całowac.Cieszyc sie nią do końca swoich dni...Walczyła przez 17 dnia, a my razem z nia. Lekarze robili co mogli, wiem o tym. Sepsa była bardzo
zaawansowana...bakterie cały czas krążyły w jej krwi siejąc
spustoszenie w całym organiźmie.
Mojej maleńkiej córeczce zabrakło juz sił, za duzo cierpienia
przyniósł jej ten świat...odeszła, poczekała na mamusie i tatusia by
mogli ja ostatni raz pogłaskac po główce.
Pamiętam każda sekunde - klęczłam wtedy na ziemi i wyjąc z bólu,
spojrzałam na lekarza, który ja reanimował, pokręcił głową i
spojrzał na zegar wiszący na scianie "Niestety.... musze stwierdzic
zgon dziecka" Czułam wtedy, ze swiat wali mi sie na głowe, ze juz
nigdy nie wstane z tej ziemi, ze juz nie chce zyc. Na szczęście był przy mnie mąż...to dla niego wstałam i zyję.
Jego miłosc, pomoc i wsparcie jest niesamowite. Kochał Majcie równie
mocno jak ja, cierpiał tez tak samo. Jednak stłamsił w sobie ból,
starał sie jak nabradziej ukryc go przede mna, zeby tylko uchronic mnie przed smutkiem. Płakał w samotnosci, nie spał nocami. Choc nie
chciał-widziałam jak cierpi, znam swojego męża. Wiedzialam ze ja tez musze mu pomóc. Dzieki temu wyszlismy z tego obronna ręką. Ja wiedziałam, ze musze byc silna dla niego on wiedzial ze musi byc silny dla mnie. Własnie dzięki sile tej miłosci jestemy teraz tymi samymi
szczęśliwymi ludźmi.
Czekamy na synka, kochamy go mocno i wierzymy ze bedzie dobrze tym razem. Ze Bóg nie pozwoli nam znów tak cierpiec. O naszej córeczce zawsze bedziemy pamietać i wspominac ja. Zawsze bedzie naszym pierwszym dzieckiem, pierwszym owocem tej wielkiej miłosci.


Nasz Aniołek Kochany





Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dzolanka

aż się popłakałam,to bardzo smutne ale widać tak musiało być,teraz jest w gronie innych aniołków

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wabik

poryczałam się sad nie wiem co napisać, bo nie wyobrażam sobie takiej straty.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agnieechaa
Poplakalam sie, nie da sie inaczej! Majunia była piękna! Jest wsród Aniolkow, kiedyś sie spotkacie..
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
malami85

Boże... się poryczałam jak nie wiem.. Nic nie zastąpi, żadne słowa... głupie pierdolenie, które tylko drażni.. ale życzę Wam z całego serca zdrowego Synka... i wiele radości, która przed Wami

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mala2580

'Kiedy umiera dziecko, umiera cały świat.'  Jesteście niesamowici, dużo zdrówka.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lilith

Poryczałam się jak głupia crying
Maja zawsze będzie żyć w Waszych sercach.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewellina

łzy stanęły w oczach... bardzo mi przykro crying

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lisaveta

Popołakałam się. Życze Wam teraz pociechy z synka, na którego czekacie, niech Wam da dużo radości, ale wiem, że nie zastąpi córeczki. 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paola80

az sie poplakalamcrying trzymajcie sie i Maja patrzy na was z gory i napewno was bardzo kochaheart

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nowaja

nie wyobrazam sobie straty dziecka, poroniłam ale 8 tygodniowy płód- przezylam to bardzo ale widzac tą kruszynke na zdjęciu....nie wyobrazlany ból.