Tak samo mam,tylko że moja waży troszkę więcej,na szczęście oduczyła się noszenia na rękach:).

Ja to mam tak, że od noszenia małej (9kilo) wszystkie mięśnie mnie bolą również brzucha, a o kręgosłupie to już nawet nie wspomnę.

Plecy na pewno, ale z czasem się przyzwyczają. Ja moją nosiłam i bujałam przez pierwsze 3 m-ce bo miała straszne kolki i na początku myślałam że mi kręgosłup rozrywa jak się prostowałam ale z czasem przestało mnie boleć i noszenie na rękach też dużo rzadsze ;)

chyba od dzis bede sie z nia kladla spac,kiedy ona ma drzemke,bo nie wyrobie i jeszcze te dziaselka jej spokoju nie daja:(

Owszem boli i obojczyk tez tylko moja corka wazy okolo 12-13kg

możliwe .ja mam ogólnie problemy z kręgosłupem i kiedyś dostałam mocnego bólu brzucha ,bo był ucisk na nerw jakiś tam i promieniowało na brzuch .po masażach przeszło.A od noszenia jak najbardziej bo wyginasz kręgosłup żeby ci było wygodniej nosić i masz napięte mięśnie .

Czy nie lepiej dziecko odzwyczaić od noszenia, niż przyzwyczaić się do bólu kręgosłupa i mięśni? Dziewczyny co z wami? Nie macie wózków, bujaczków? Jeśli dziecko KONIECZNIE chce na ręce- jak niektóre twierdzą, to zostaje fotel bujany-osobiście polecam i po problemie po co robić sobie pod górkę...

Brzuch mnie nie boli, ale plecy - owszem. Ściślej mówiąc: kręgosłup. Czasem już nawet nie od noszenia, tylko jak siedzę i karmię; wtedy się odzywa ból. Albo w nocy jak Mała płacze, schylam się do łóżeczka i... podnieść się trudno. Cóż, starość nie radość he he ;D

kwiatuszek, a próbowałaś fasolki?- to taka poduszeczka do karmienia, albo zwykłą poduchę zwiń w grubszy rulon i na tym trzymaj dziecko, wtedy nie trzeba przybierać dziwnych pozycji, siedzisz prosto i kręgosłup nie rozpada się na części pierwsze :)

kwiatuszek, a próbowałaś fasolki?- to taka poduszeczka do karmienia, albo zwykłą poduchę zwiń w grubszy rulon i na tym trzymaj dziecko, wtedy nie trzeba przybierać dziwnych pozycji, siedzisz prosto i kręgosłup nie rozpada się na części pierwsze :)