U nas jeszcze palimy lampke podejrzewam ze tak do 3 msca bedziemy to praktykowac

e tam, po co. Jak do niej wstajesz to sobie najwyżej zapal :) Ja tak robiłam :)

moj maly zasypia przy lampce ale jak tylko zasnie to gasze w nocy jak wstaje jesc to nie zapalam swiatla karmie go przy zgaszonym tyle ze mieszkam na glownej ulicy i przez rolety jak sa uchylone wlatuje duzo swiatla z latarni

Mysmy synowi.swiecili lampke mala.az.sie nauczyl przesypiac cale noce bo bylo.nam latwiej otworzyc oczy i juz.sie.swiecilo by przy nim cos zrobic

Lampke zapalam tylko do karmienia, a tak to jest wylączona, chyba że siły nie mam się podnieść żeby ją zgasić to się pali pół nocy ;)

Ja nie zapalałam - miałam na czas karmienia włączony tv, ale to tylko na karmienie, po odłożeniu małego do łóżeczka od razu wyłączałam tv.
Dziecko nie potrzebuje światła, a to tylko niepotrzebnie zaburzyć może jasność przekazu, kiedy jest dzień a kiedy jest noc.
Tak więc nie polecam.

Nasz z początku spał przy zapalonej, żeby było nam łatwiej jak wstawaliśmy w nocy do niego, a od kiedy już nie wstaje w nocy to gasimy :)

Z ta zapaloną lampką chodzi głównie o to, żebys widziała w nocy co sie dzieje z maluszkiem i mogła szybko zareagowac. A wiadomo zanim wstaniesz, zapalisz światło, a w nerwach to pewnie utkniesz na czymś co stoi nie na swoim miejscu, to wszystko jest upływający czas. Wystarczy mała lampeczka, z bardzo stłumionym światłem, żeby wam nie przeszkadzało ale żebys widziała córcie.