kąpię małą tak po 18, zawsze jest padnięta i zasypia w sekundę. Zwykle potem siedzimy sobie z Maćkiem i czytamy książkę lub oglądamy jakiś ciekawy film :)

Ja klade synka zazwyczaj 20-21, a pozniej nie klade sie spac od razu,zazwyczaj albo sprzatam albo ogladamy filmy na laptopie badz w tv z mezem;) w miedzyczasie kapiel i jakies tam golenie czy cussss:P

Kąpiemy Młodego ok. 20-21. Później jest karmienie i spać. Młody pośpi z 15 minut po czym ma napad kolki i do następnego karmienia trzeba go nosić, przytulać, śpiewać itd. Zwykle koło północy zasypia, ale zdarza się, że cierpi tak do 2-3 i pada ze zmęczenia. Ani ja ani mąż nie mamy już ochoty na żaden film, ani tym bardziej prace domowe...

Ja ide spać o 23 .Mały je butle o 22 wiec go jeszcze wymecze zabawami i kłade go do łóżeczka do uspania.Jak już dzieci śpią to z meżem oglądamy tv lub czytamy zaległe książki :)

mały po kąpieli zasypia koło 20.30. ja potem siadam do laptopa, pracuję, zezuję na 40 tyg. filmu jeszcze nie udało mi się obejrzeć żadnego w całości od porodu. mały po 1,5-2 godzinach snu zaczyna miauczeć, dostaje smoka i śpi dalej. ja się kładę koło 23 lub o północy, potem z godzinę nie mogę zasnąć, mały w tym czasie się wierci i stęka, w tym tygodniu co godzinę, rzuca się po łóżeczku. sen mam rwany, srednio co godzinę sie budzę, o 6.00 robię mu mleko i śpi jeszcze do 7-7.30

aha, i słucham do snu audiobooków. na czytanie książki nie mam siły, poza tym mały spi po ciemku, nie chcę go światłem budzić.
zawsze sobie obiecuję, zę się wczesniej położę, że nic nie będę robić, ze odpocznę, ale nawet jak mi się to uda, to nie mogę zasnąć, co doprowadza mnie do wkurwu i z tego wkurwu jeszcze bardziej spać nie mogę, ciekawa jestem ile można tak funkcjonowac...

ale na raty piszę... a w weekendy jest inaczej bo mój mężczyzna jest z córą. wtedy najczęściej gramy sobie w karciochy albo się wygłupiamy, albo jakąś bajkę oglądamy.

Mała zasypia między 20 a 21. Ja najczęściej idę spać o 23, posprzątam łazienkę po jej kąpieli, zjem kolacje, wykąpię się. czasami jeszcze robię coś w domu, ale najczęściej jestem zbyt padnięta i zostawiam to na następny dzień.

Synek zasypia między 21 a 23. Jak zaśnie to staram się nadrobić zaległości domowe, wstawiam pranie, sprzątam kuchnię, czasami gotuję jakąś zupę czy coś innego.. kładę się o 24 i nie mogę zasnąć bo ciągle słyszę jak mały stęka, albo wierci się na łóżeczku i boję się zasnąć bo wiem, że zaraz mnie obudzi. Czasami się zastanawiam jak to możliwe że nie padłam jeszcze od braku snu. Sen to było to co zawsze uwielbiałam najbardziej... rany jak mi brakuje wyspania się :(

Synek idzie spac okolo 21. Pozniej siedze sobie przed komputerem, ogladamy w mezem tv albo siedzimy w kochni i rozmawiamy. Spac chodze okolo 23