Raz uzylam z ciekawosci i jak dla mnie to wielka lipa. Tylko na reklamach tak wszystko pieknie wyglada.

ja czasami korzystam i nie mam większych zastrzeżeń,np. lubię z winiar pomysł na zapiekankę ziemniaczaną z kiełbasą i cebulką,spoko,chociaż zależy co kto lubi:)

Nawet nie posiadając dziecka korzystam z tych torebeczek. To tylko mieszanka przypraw i konserwantów :) Nie ma się czego bać :P Często też modyfikuję przepisy podane na opakowaniu, dodaję sporo dodatkowych składników. Szczególnie lubię Winiary do chińskich rzeczy (nie wiem czy to kurczak czy schab, wrzucam co mam). Czasem korzystam ze spagetii napoli, strogonowa, kurczaka lub rybę w sosie śmietanowo-ziołowym...

Pewnie,że korzystam:)lubie roladki schabowe,rybke i karczek.Czasem uroizmaicam te pomysły dodając swoje składniki i troszke modyfikuję przepisy;)

ja korzystam z tego często, chociaż większość rzeczy robię po swojemu :)

NIGDY.. Przy odrobinie wyobraźni i znajomości przypraw można zrobić podobne rzeczy tyle że bez tych wszystkich konserwantów które są w tych torebkach.

Jak dla mnie to mega syf.. ;) bez urazy dla tych osób które używają. Jeśli im smakuje to proszę bardzo.

widocznie jestem bez wyobraźni bo czasami z tego korzystam,ciekawe czy korzystasz z hodowli ekologicznych i sama pieczesz chleb,masz własną świnie,krowę i kury.ale jak napisałaś to jest każdego indywidualny wybór,pozdrawiam:)

Tak ,dzisiaj mężowi zafundowałam golonko z pomysłu na ...A w niedziele był schab ze śliwką-nawet był ok .

Justyna - nie wiem skąd te nerwy? Napisałam bez urazy dla tych którzy używają. Mi to po prostu nie smakuje. Zdarzyło mi się gdzieś jeść i smakuje proszkiem.

Nie jestem jakąś totalną przeciwniczką chemii i konserwantów, bo one są wszędzie i nie da się uniknąć.

Ale odpowiadając na Twoje pytania:
- Jajka mam od sąsiada
- mięsa właściwie nie jem, a jeśli jem to jest z okolicznych hodowli
- chleb piekę sama, chodź nie raz zdarza się że jem kupny ze sklepu.
- warzywa różnie - czasem od okolicznych mieszkańców którzy mają swoje grządki, a czasem ze sklepu.

Tak, korzystałam nawet nie majac dziecka. Ale nie w ciazy!