Blog: okretka

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
okretka
okretka

Gabi niedługo skończy 10 mcy. A co za tym idzie niedługo skończy mi się urlop rodzicielski. Sama nie wiem co mam teraz zrobić, wrócić do pracy czy zostać jeszcze na wychowawczym. Z Kubą siedziaam w domu dwa lata, potem został najpierw z chrzestna, potem z babcią. Teraz nie mam ani babci, ani żadnej ciotki, żłóbka też tutaj nie ma. Jedyną opcją byłaby niania. Tylko jak tu zostawić dziecko z nianią jak ona do tej pory była ze mną 24h/dobę i nie chce zostać z nikim innym nawet na 2 min sama. 

Tak więc z jednej strony kasa jest nam potrzebna i mi tez przydałby się powrót między ludzi. Ale z drugiej tak mi szkoda małej, że nie wiem czy dałabym radę ją zostawić.  Mąż mnie coś słabo wspiera, jak sie go pytam co dalej robić, to albo mówi, ze nie wie, albo ze nie wyobraża sobie mojego powrotu do pracy. 

Czasami płakać mi się chce, bo tak bardzo chciałabym dać tym swoim dzieciom szczęśliwe dzieciństwo, czas, uwagę i wszystko co najlepsze a nic mi nie wychodzi. W dodatku siedząc w tym domu, ciągle mam poczucie, ze inne mamy sobie lepiej radzą, bo godzą pracę zawodową z macierzyństwem a ja siedzę jak taka goga i tylko pior ę, sprzątam gotuję.

Jeszcze jakąś alternatywą byłoby jakiekolwiek dorabianie w domu. W gę wchodzi albo jakaś praca papierkowa albo opieka nad innym dzieckiem ale czy mi się uda?

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Ja też bym wróciła między ludzi, ale wizja zostawienia synka w żłobku mnie przeraża... I dlatego zostaję.... Ze straszym byłam 3 lata, tak jak chciałam..... Nie wiem ile wytrzymam "siedząc" na wychowawczym, bo zostajemy z jedną pensją, także dwójką dzieci i kredytem na mieszkanie.... Pomaga nam rodzina i jakoś ciągniemy.... Z jednej strony potrzebne finanse, a z drugiej chcęć bycia blisko dziecka, bo tak naprawdę pierwsze 3 lata życia są najważnijesze, poza tym szkoda je "przegapić". Na tym etapie dziecku potrzebni są głównie rodzice. Moja mama pracuje, teściowa też, także opcja zostawienia synka z babcią też odpada. Ideałem byłoby dorabianie w domu własnie, ale z tym nie jest tak łatwo.... Spróbuj, może Ci się uda..... Szkoda, że nie masz u siebie żłobka, bo żłobek od niani już chyba lepszy choć niepozbawiony wad....no, chyba, że znajdziesz zaufaną osobę kótra może zaopiekować się córeczką.....

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

NA Twoim miejscu mimo wszystko nie spieszyłabym się do roboty, jeszcze człowiek się napracuje, nabiega z domu do pracy i z pracy do domu. Spróbuj może z tą opieką nad dzieckiem lub pracą paierkową....

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marsyllianka25

Mam podobnie jak Ty, Staś znikim nie zostanie - mam jest potrzebna 24 h na dobe.

 

I nie myśl o sobie tak, że tylko siedzisz w domu - bycie mamą to najważniejsza i najbardziej wyczerpująca praca pod słońcem. Dziecko jest zawsze najważniejsze i musimy myślec o tym co dl aniego najlepsze.

Też bym chciała wyjśc z domu chociaż na 2 godziny, wrócić między ludzi, ale niestety, nie jest to łatwe. Mam plan być z małym do 3go roku życia, al eile z tego się uda nie wiem, bo też życie jest takie a nie inne i nikt nam na chleb nie da. A kredyty są, mieszkanie trzeba wynajmowac itp. No idziecku ni eodmówisz mleka, soczku czy pieluszek. Cięzkie sa to sprawy i trudne wybory do podjęcia.

W każdym bądź razie nie osądzaj siebie tak surow i życzę powodzenia :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
okretka

Nie są to właśnie łatwe wybory. Żebym ja jeszcze miała jakąś normalną tą pracę 8 godz i od poniedziałku do piątku. Ale ja pracuję w sklepie na dwie zmniany i albo od 5 rano albo do 22 wieczorem. A najgorsze jest to uczucie, zę jestem do bani. Bo skończyłam studia i nie mogę znaleźć pracy w zawodzie, U nas takie bezrobocie, że normalnej pracy nie można znaleźć, a co dopiero w biurze. A jak kończyłam studia to chciałam najpierw mieć dziecko, potem jakoś się urządzić. No i teraz mam czas leci, przez ten cały krach ciężko jakąkolwiek pracę znaleźć. Na mleko i pieluchy dla dziecka to jakoś się znajdzie, sobie odmówię a będzie. Ale dużo innych rzeczy musimy sobie odmawiać i kalkulować, jak tu wszystko połatać

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

W żadnym wypadku nie możesz tak o sobie myśleć! Wielu ludzi jest w takiej sytuacji jak Ty. Mam mase znajomych ktorzy są po studiach i nie pracuja w zawodzie... Takie czasy, niestety :( Jeszcze wszystko może się zmienić! Ważne, że pracę masz :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
okretka

Wiem, że powinnam się wziąść w garść zamiast sie użalać nad sobą