Blog: olina83

« Powrót do listy wpisów
Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
olina83
olina83

2008-06-10 13:14

|

Komentarze: 3

spadek formy


22 tydzień. Jeszcze3 kilka dni temu rozpierała mnie radość spowodowana badaniem usg. Dowiedziałam się, że będę miała córeczkę, wymarzoną Gabrysię, że jest zdrowa, wszystko ma na miejscu i wszystkie narządy pracują jak trzeba. Podczas badania zasłaniała się rączką i nie mogliśmy zobaczyć całej buzi :) mały łobuziak, złośliwa jak mamusia :) łzy szczęścia płynęły mi po twarzy... to było w ubiegły piątek, a dziś... znowu łzy, ale tym razem z innego powodu. Nagle dopadły mnie wątpliwości. Czy to na pewno odpowiedni moment na dziecko? Czy jestem już gotowa, aby cały swój czas poświęcić dziecku? Czy sobie poradzę, czy będę wiedziała co robić? Mama jest daleko, mąż pójdzie do pracy, a ja utonę w piluchach z dzieckiem na ręku,  z odkurzaczem  w drugiej ręce, z mopem w tyłku...  Do pracy nie mogę wrócić po macierzyńskim , bo  praca jest za daleko, musiałabym zostawić dziecko na cały dzień i tu  kolejny  problem,  skończą się pieniądze. Czy wystarczy nam na pieluchy, kaszki i mleko? A co z przyjemnościami, czy jeszcze pójdziemy na pizzę albo do kina? Czy kupię sobie nowe buty, albo sukienke? To niby takie banały. Ktoś pomyśli sobie, że jestem egoistką i myślę tylko o sobie i swoich potrzebach. Ale przecież każda mama chce ładnie wyglądać, czuć się atrakcyjna, podobać się mężowi... Tym bardziej, że do tej pory liczyły się tylko nasze potrzeby...

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mailko
Witam Cie. Przeczytałam twój wpis i postanowiłam ci napisać że ja też miałam taki okres w ciąży, że myślałam że już teraz klamka zapadła i moje zycie już nie będzie takie jak było, też zastanawiałam się czy to dobrze że teraz będę miała dziecko a zaszłam w ciąże w momencie gdy dostałam upragnioną pracę. Jednak muszę ci napisać, że teraz gdy mój synek ma już prawie 3 miesiące myślę, że wszystkie te rzeczy też są ważne: to jak wyglądam, obiad, sprzątanie ale nabrały one innego wymiaru ważności: najważniejsze jest że Oli się uśmiecha, że gaworzy... czasami rzucam wszystko i biorę małego na spacer... zostawiam bałagan, obiad itd Mój mąż mówi, żebym się nie przejmowała. Pomału zaczynam wszystko ze sobą godzić. A praca? Tęsknię za nią, boję się że ją stracę ale bardziej boję się stracić najważniejsze momenty z życia mojego synka. Trzymaj się cieplutko, wszystkie wachania, załamania i myślenice niedługo znikną i nabierzesz pewności, że dziecko akurat w tym momencie to najlepsze co ci się trafiło. Buziaki
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maggie256
hejka, masz dokladnie takie same obawy co ja. co prawda nie mam tak daleko do pracy ale jest ona i tak na 8h z godzinym dojazdem, jak u mnie wszyscy pracuja....tragedia, a opiekunke nigdy w zyciu. ja nosze swoje dzieciatko i bede chciala je wspolnie z przyszlym męzem wychowac. ale boje sie tej samotnosci, sni mi sie po nocach ze zostaje sama z dzieckiem i zasypiam ze zmeczenia a dziecko sobie lazi po domu, bez opieki, tragednia..... obawy obawy i jeszcze raz obawy, ale wiem jedno, mam duzo osob wokol siebie ktorzy i tak mi jakos pomoga, nie wiem jeszcze jak to bedzie wygladac, ale nie bede z tym wsyzsktim sama i ty z pewnoscia tez nie. pamietaj ze jesli masz meza to moze wziasc dwa tygodnie wolnego tzn. L4 opieka nad osoba z rodziny, to niby tylko dwa tygodnie ale juz cie w jakis sposob odciaza, a moze wziasc je bezposrednio po urodzeniu, gdzie bedzie na pewno troche chaotycznie...  zycze tobie aby wszystko sie ulozylo i na pewno tak sie stanie. grunt to sie nie przejmowac i nie denerwowac niepotrzebnie na zapas bo moze sie okazac ze wcale nie musialas sie martwic.....a bobasek tez odczywa twoje nastroje.....:):) a wiem ze dzidzius doda ci tyle sil jak je zobaczysz ze nawet zapomnisz o tym szybko....pomysl sobie o USG jak fajnie sie tam porusza...jak macha do ciebie....
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
komaj10
Chyba każda mama miała podobne myśli w pierwszej ciąży.Ja w swojej pierwszej ciąży miałam 20 lat, chodziłam do syudium policealnego z ojcem dziecka znałam się tylko rok i jakoś wszystko się poukładało.....Dziś mam 28 lat dwóch cudownych synów, skończone studia (licencjat i magister) i trzeciego bobaska w brzuszku..... Jedno co mi nie wyszło to moje małżeństwo, które rozpoadło się prawie trzy lata temu, ale i tak jest dobrze. Spotkałam cudownego mężczynzę, który pokochał mnie moich chłopców i małą Gabrysię w brzuchu.Przyznaje nie było łatwo ale wystarczy uśmiech Maluszka pierwsze słówko Mama i pierwszy koślawy kroczek a zapomina się o trudnościach. Mamy przecież dla kogo się starać.Trzymam kciuki i wierzę że wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam cieplutko Ola.