Blog: onomatopeja

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
onomatopeja
onomatopeja

2017-07-27 09:39

|

Komentarze: 7

SZPITAL- dzień 7

Wstaję. Niby wstaję, a spałam do oporu.

KTG idealne. Nawet nie zdążyłam się napić wcześniej. Średnio 140 uderzeń.

Nastawienie: Jak przyjdzie obchód zapytam o wyjście na własne żądanie. Słyszę: Aaa.. to ta lekarka co mnie chciała wypuścić. Dobre nadzieje.

Wchodzi obchód. Zdziwienie. To nie ta lekarka! To ta co robiła mi USG :/ No to już nie wyjdę. Wiedziałam. Uznałam, że nawet nie będę pytać.

Dochodzi do mojego łóżka i słyszę: A pani Grabowska do wypisu, tak?

"Coooo?? Jak???" Sobie myślę. Wczoraj mi o obumarciu mówiła. Zgłupiałam po raz sto pierwszy. CRP tylko wyższe, niż było, po 5 dniach brania antybiotyku, ale wiedziałam, że to od zęba, gdzie zbiera mi się czasem ropa, a dzień wcześniej przewiało mi go troszkę i lekko bolał. 

Powiedziała, że dopyta decydującej lekarz, czy nie chce ze mną coś zrobić (ona też chciała mnie kilka dni wcześniej wypuścić), a tak, to do wypisu. Siedziałam głupia z 10 minut na łóżku, w szoku, nawet telefonu do ręki nie brałam i próbowałam pojąć co się tu przed chwilą zadziało.

Potem zadzwoniłam do partnera. Następnie walnęłam się na łóżko i odpoczywałam. Za chwilę ktoś uchyla drzwi i mówi "Pani Grabowska zrobimy pani wypis" Ja odruchowo mówię "dobrze, dziękuję". Potem dopiero dochodzi do mnie, że powiedziała WYPIS, a nie BADANIA.

 

"W KOŃCU"

I w końcu wyszłam ze szpitala. Tachykardii w końcu nie stwierdzono. Wszystko jest dobrze. 

_________________________________________
Następnego dnia w końcu moje dziecię przy oglądaniu filmu z partnerem, kopnęło go kilkukrotnie porządnie. Doświadczył, że rzeczywiście dziecię tam jest i był zszokowany i uśmiechnięty, że aż tak mocno mnie kopie. A kopie jak po 35tym tygodniu. Widać ruchy na brzuchu. W końcu byłam szczęśliwa ;)

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aanita92
Zanim wkosczyl wpis o dniu 7 przeczytalam akurat dzien 6 :-D bo juz mialam sie pytac czy wkoncu wyszlas czy nie :-) teraz juz bedzie lepiej:-)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
onomatopeja

Tak, bo napisałam jeden za drugim ;) mam nadzieję, ale jestem gotowa na powrót tam za trochę ponad miesiąc, ze wzgl. na to, że wtedy powinny wyjść już przeciwciała i będę czekać na poród kilka tygodni wcześniej ;)

Bardzo dziwnie mi jest, że jestem w domu "bez dziecka" :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aanita92
Dobrze ze jest w brzuszku:-) musi tam jeszcze siedziec aż bedzie gotowe :-) zreszta wiesz o tym ;-)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

No to super yessmiley

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
Onomatopeja kochana. Trochę mnie fu nie było bo przeżyłam kolejna stratę :(( ale właśnie czytałam twoje wpisy. Jej kochana, ale miałaś teraz z tym pobytem w szpitalu. Mam nadzjeje, że już będzie u ciebie tylko lepiej. Życzę Ci z całego serca :*
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sasetka681

Super :) Oby tak dalej :) Trzymam kciuki :*

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
Jak się czujesz Teraz? Jesteś w domu już tak? Odpoczywasz? Dobrze że już masz leżenie w szpitalu za sobą. Oby już wszystko było tylko dobrze :*