Jak to strasznie boli jak on cierpi a ja nic nie mogę zrobić choć bardzo się staram...zmieniam pozycje,przytulam,chodzę z nim a to i tak nie pomaga:(

byłam u lekarza dała lekarstwo i co kur*** z tego jak i tak nic nie daje:( Proszę o badania to nie te hu** nie chcą mu zrobić dlaczego???przecież on cierpi a ja razem z nim:(!!

Postanowiłam dzisiaj zmienić mleko może coś da a jak nie to wizyte u lekarza mam 20.09 w czwartek i będę tam tak długo im gadać aż w końcu go zbadają bo ja już nie wytrzymuje na dodatek dziś rzucam palenie dla SyNkA ale nie wqiem czy wieczorem wytrzymam patrząc jak cierpi  i nie zapalić z nerwów...

Gdyby pomagało mu to że trzymam go na rękach całą noc bym go nosiła. Miałam postanowienie że nie będzie spać z nami ale i tak go biorę żeby go przytulić po tych cierpieniach..

Dlaczego ciągle jest mu niedobrze ?dlaczego to a nie tamto ciągle pytania na które nie znam odpowiedzi:(

to chyba reflux Chyba bo nikt nie chce mi pomóc żeby to potwierdzić i czym mam go leczyć jak nie wiem co to jest ? 

Niech już się skończy to cierpienie tak bardzo go kocham i tak bardzo chciałabym mu pomóc!