mąż robił,kiedy ja byłam jeszcze w szpitalu(NIE UZGADNIALIŚMY TEGO!!!). byli moi rodzice,teściowie,brat i kumpel męża. i oczywiscie schlali się w sztok.... :/

nie. jakos czasu na to nie bylo i potrzeby opicia narodzin córki

Moj tez natychmiast jak wyszedl od nas ze szpitala po narodzinach Tomka (a urodzilam go o 20;00) spotkal sie z kims tam i oblal- to bylo wszystko..

u mnie tez maz robil , zaprosil kolegow i tak opijali ,ze pepek odpadl nastepnego dnia :)

u nas bylo jak urodzilam Tomka o 11.15 to wieczorem tatus opijal juz synka z moja mama ojczymem znajomymi tak sie schlal ze wpadl do wanny;-)

u nas bylo jak urodzilam Tomka o 11.15 to wieczorem tatus opijal juz synka z moja mama ojczymem znajomymi tak sie schlal ze wpadl do wanny;-)noo jest czym się chwalic...mega. i swiętej pamieci biedny ojczym.
zminusowana za to,ze nie lubię takiego chlańska??

smieszne,ze wypowiadaja sie tylko te co mialy pępkowe. Dziwny jakis zwyczaj opijania narodzin dziecka.

my jakies dwa tygodnie po porodzie zaprosilismy znajomych i opilismy narodzinki małego :) z tym ze ja nie piłam bo karmiłam piersia pozatym musiał byc ktos trzeźwy zeby sie dzieckiem zajmować :)

mój też opijał z kumplami na koniec wył na balkonie jak tarzan