Mój M opijał jak ja leżałam w szpitalu ale podobno taki był pijany że nic nie pamięta :D heheh

Mój opijał całą końcówkę ciąży i cały pobyt w szpitalu ;/ Nie wiem czy to z nerwów czy co, ale przez niego słowo "pępkowe" źle mi się kojarzy :)

u nas jakoś nie było okazji;) jedynie mój Luby opił narodziny synków z kolegami- po takiej ilości jaką wypili za zdrowie to moje dzieciaki będą nieśmiertelne xD

Ja bym chętnie zrobiła, ale w domu nie mam miejsca, za malutkie mieszkanko :)

U mnie nie było żadnego opijania ani pępkowego...nie mieliśmy potrzeby aby to robić

u nas tradycja jest taka że tata dzidziusia i chrzestny muszą wypić za zdrowie dziecka;) Z reguły kończy się to dużym kacem

mój mąż robił.. zaprosił kolegów i pili, pili, pili w męskim gronie za zdrówko naszej córeczki:) nie ustalaliśmy tego,ale nie miałam też nic przeciwko..