Po 4 dniach. Więcej nie przychodziła. A co robiła: najpierw oglądała dziecko - szczególnie pępek. Później wypełniała papiery, że była, zobaczyła i taka tam biurokracja. Pytała czy mam jakieś problemy z karmieniem czy pielęgnacją. Zapytała czy chcę żeby jeszcze przyszła powiedziałam, że nie trzeba i nie przyszła.

kochana:) coś długo nie masz wizyty^^ więc u mnie w szpitalu powiedzieli że mam sama zgłosić taką potrzebe w przychodni pielęgniarek i położnych środowiskowych!!!!!

nie wszystkie szpitale podaja takie dane dalej- czasami wszędzie trzeba wszystko samemu załatwić!! u mnie przyszła na 2 dzień po przyjściu do domu. i była często za co dziękuje:) byłam brzydko pozszywana, pokolei wyciągała mi szew:/ sprawdzała małą- zwłaszcza że tez miałam problem z pępuszkiem- mała miała bardzo gruba pępowine a jak tak szczerze bałam sie ruszać kikut:(

najlepiej bedzie jak zadzwonisz gdzie trzeba i sie dopytasz czy szpital przełał dokumenty:)