Trzeba szukać specjalisty dziecięcego nawet w innych miastach. U mnie zajmują się normalnie tak małymi dziećmi, aczkolwiek chętnie bym na żywo zobaczyła jak pacyfikują oporną dwulatkę :>

tylko widzisz Iza,ja w tym stanie do Pl nie polece,a tu juz pytam ktorejs osoby i kazda mowi ze tu mleczakow nie lecza:( nie chciala bym dac wyrwac bo jak ona bedzie wygladac czym grysc?:(
ale jak maja sie od nich psuc nastepne??
nie dosc ze ona placze co noc bo 5tki wychodza to zaraz beda zabki bolaly od prochnicy :((slodyczy nie je duzo,wiecej pije slodkich sokow-zabki myjemy od 1zabka,nie wiem czemu tak ja dopadlo to:(jutro mam dentyste to zapytam poradze sie

No i co ci mam powiedzieć, jak lekarze nie chcą :( Jedynie tyle - walcz. Zapewne kierują się tym, że od próchniejących mleczaków mogą zarazić się zęby stałe i ratują sytuację jak się da. Już bardziej od przyszłych krzywych zębów (bo to się da naprawić) martwiłaby mnie kwestia mowy. Tu wszystko dzieje się szybko i równie szybko utrwala. :/

w poniedzialek mamy wizyte,dentysta nie mowil ze wyrwwie,mowil ze maja kilka sposobow wiec znowu sprawdza sie fakt ze lepiej samemu sie dowiedziec jak sluchac innych,no!ale zobaczymy w poniedzialek:)