jakiś dziwny ten twój facet nie wyobrażam sobie żeby mój mąz ogladał pornole albo gołe laski odrazu by była afera i by dostał po głowie:)ja dopiero byłam jak słon jak szłam rodzić to ważyłam 90kg i do dziś żałuje że tyle jadłam w ciązy :(,pogadaj z tym swoim facetem nie może tak robić

on ma gdzieś moje uczucia...

to po co z nim jesteś juz bym wolała być sama niż z kimś kto mnie nie szanuje

Masz dużo racji kredka, ja jestem teraz na łasce jego taty. Sama nigdy nie pracowałam (legalnie, bo ciężko było znaleść coś na umowę) więc nic mi się znikąd nie należy. Mój tata też mnie nie utrzyma w razie czego, mojej mamy nie ma w kraju. Jedyna opcja to wyjechać. Ale na samą myśl serce mi pęka :(

Jestes piękna bo nosisz w sobie życie,  twój to nie dorósł do roli bycia ojcem ba nawet nie wiem czy zasługuje by byc z Tobą skoro nie szanuje Twojego stanu. Nie obwiniaj sie ze przytylas, ciesz sie ze nosisz w pod sercem zdrowa istotke.Wyglad to nie wszystko, jest wazny ale sa rzeczy wazniejsze.Zgubisz wszystko po porodzie, wystarczy chcieć:)

Ja w dniu porodu ważyłam grrrubo ponad 100, teraz (po roku) ważę prawie 50kg mniej. Nie martw się kg, bo to jest do zgubienia! Dzidzia najważniejsza. :)

dziewczyno jesteś w ciąży przecież !!! kg beda przybywać no tak juz jest :) czemu kompleksy ! najważniejsze jest DZIECKO !!!! a Twoj Facet jest jakis dziwny !!! my z mężem cały czas chodzilismy on byl szczesliwy ze moze ze mna isc pokazac brzuszek itp ! 

w ciazy przytylam prawie 40 kg;) jest ciezko teraz ale daje rade i dawno ok 30 kg poszlo sobie;) dasz rade :) nie zameczaj sie i jedz zdrowo;) nie zapychaj sie pustymi kaoriami to nie powinnas tyc duuzo:)

Wiem,że będę zjechana za to,co tu napiszę,ale..  w ogóle nie zgadzam się z teorią "jedz ile chcesz i co chcesz,przecież jesteś w ciąży,dziecko jest najważniejsze,później schudniesz" itd.itp. Gówno prawda.Nie trzeba tyc 20,30 czy 40kg. żeby urodzic zdrowe dziecko.W ciąży powinno się "jeśc dla dwojga" a nie "jeśc za dwoje",taka subtelna różnica.Jak ktoś siedzi/leży i żre na umór,to nie powinien byc zdziwiony,że tyje w zastraszającym tempie.. Rozumiem-pozwolic sobie na coś raz,drugi i trzeci,ale pozwalanie sobie na wszystko na co ma się ochotę przez 9mcy.to gruba przesada..Później jest płacz i zgrzytanie zębów,bo okazuje się,że wrzucone kilogramy nie spadają,kręgosłup nawala,nie ma co na dupę włożyc i jedyne o czym się marzy to remont generalny swej osoby.Żresz=tyjesz=nie narzekaj.Twój wybór.

Silence - masz rację. Ja mam niby dopiero 5kg na plusie ale już muszę się ograniczyć bo nie wyobrażam sobie co będzie później :( Jak narazie nie kupuję już żadnych słodyczy, sklepy ominam szerokim łukiem żeby nic mnie nie kusiło, wysyłam mojego tylko po mandarynki i rzodkiewki i to nimi się opycham kiedy już muszę coś zjeść.