Blog: roxito
« Powrót do listy wpisówCieszę się, że dotrwaliśmy do tego momentu. Biorąc pod uwagę wszystkie zagrożenia, które na nas czyhały 36 tydzień to jest już coś. Prawdę mówiąc czuję się na tyle źle, że każdego ranka jestem pewna, że to właśnie dziś urodzę ;) Wczoraj byliśmy na wizycie, możecie sobie tylko wyobrazić moje zdziwienie kiedy po ostatnich dniach katorgi lekarz mówi, że szyjka miękka i ładnie uformowana - spodziewałam się rozwarcia i w ogóle jakiegoś postępu w tej kwestii. Główka napiera, więc zapewne to jest powodem ciągłego uczucia ucisku na szyjkę, rozpierających bóli dolnych partii brzucha oraz kłucia i pieczenia spojenia. Nie mogę zbyt wiele chodzić a staram się robić to każdego dnia, żeby formy podczas porodu nie stracić. Ogólnie nie leżę zbyt wiele. A to mieszkanie ogarnę, obiad zrobię, pójdę po syna do żłobka i tego typu wypady. Wystarcza mi noc - kładę się na prawym boku, budzę po godzinie bo boli więc zmieniam go (z ogromnym trudem) na lewy, zasypiam z pół godziny bo prawy ciągle boli, budzę się po godzinie od ponownego zaśnięcia bo bolą już dwa boki i nie mogę zasnąć. Zasypiam po pewnym czasie i powtórka z rozrywki. Budzik dzwoni o 6:15, a ja połamana idę budzić syna ;) Wracam do łóżka po odprawieniu chłopaków i po porannym rozruchu zasypiam jeszcze na jakiś czas.
Czekam na poród i jednocześnie okropnie się go boję. Przypominam sobie jak szłam rodzić pierwszy raz z uśmiechem na twarzy :) Byłam mega pozytywnie nastawiona, bo przecież nie każda kobieta musi przechodzić katorgi, czasem poród jest lżejszy a czasem nie - ale mój będzie pewnie do zniesienia. Teraz, jak wspominam pierwszy poród to zastanawiam się co mnie podkusiło na drugie dziecko. Natura czasami za bardzo ingeruje i przesadnie kieruje instynktem.
Bilans mamy ładny, młodszy syn waży już więcej niż ja kiedy się urodziłam. Jest ruchliwy, często ma czkawkę (nie odczuwałam jej podczas pierwszej ciąży) i nie lubi jak leżę na lewym boku. To znaczy, wpada mi wtedy pod żebra jakoś i się denerwuje ;)
Starszy syn robi postępy. Nocnik już mu nie straszny i ładnie na niego robi. Trzeba mu przypominać i często go namawiać żeby cokolwiek zrobił, ale zazwyczaj na kupę woła sam i to przed jej zrobieniem :) Na siku sadzam go po prostu raz na godzinę i dzięki temu wpadek praktycznie nie ma. Ze spacerów wracamy w suchej pieluszce, jeszcze trochę a w ogóle nie będę jej zakładała. Dzisiaj po nocy też zdjęłam mu suchą, to chyba dobry początek. Fajny chłopak z niego, dużo rozumie ale i my trzymamy się konsekwencji. Problem pojawia się u dziadka (dziadka męża), którego Stach olewa, bo co ten mu zrobi... Dziadek też z nami nie współpracuje i ukrywa przewinienia Staszka co mnie wnerwia, bo staram się jak mogę a u niego panuje jeden wielki chaos... No i dziadek jest bardzo wulgarny oraz ogląda różne programy, niekoniecznie odpowiednie dla dzieci dlatego ograniczam mu wizyty. Ostatnio Staś w telewizorni zobaczył King Konga i przeżywał to dwa dni. Nigdy nie widziałam go takiego wstrząśniętego - bo przecież małpki fikają i brykają a nie wpadają w szał. Więc dwa dni pod znakiem "małpka była niegrzeczna", masakra, nie sądziłam że coś tak szybko zrani jego małą psychikę...
Na dziś to tyle. Następną wizytę mam w 39 tygodniu (mam nadzieję nie dotrwać), po drodze dwa razy KTG w szpitalu no i dobrze by było zrobić GBS.
Pozdrawiam.
Komentarze
2015-04-01 16:41
jeszcze troszke:) trzymam kciuki:) i czekamy na dzidzie razem z Tobą pozdrawiamy :) P.S zazdroszcze odpieluchowania moja Sami na gdzies kibelek
2015-04-01 19:32
2015-04-01 19:52
U nas też kibelek był długo na nie, ostatnio się zawzięłam i postępy idą bardzo szybko, więc u Sami to też pewnie będzie lada moment :)
Staś już nie mówi o małpce, więc mam nadzieję że zapomniał :)
2015-04-02 21:51
Dotrwaj do kńca, dotrwaj. Im dłużej w brzuszku, tym lepiej dla dziecka! :)
Może byc potem te 2,3 tygodnie późniejsze w tym co robi, niż gdyby się urodziło o czasie, może miec mocniejszą żółtaczkę, może miec niedomknięte komory w serduszku i inne dolegliwości wewnętrzne - przechodziłam to u mojego dziecka urodzonego w 38tc i bardzo się mariwiłam, a lekarze, głównie ci od serca mówili, że 2tyg. w brzuszku dłużej i by mu strczyło do pełnego rozwoju ;) Takze lepiej czasem się teraz pomęczyc (i potem i tak tęsknic za tą magią, napięciem, oczekiwaniem), niż wywoływac czy modlic się po protu by się już to skończyło :P
Kategorie pytań
-
Antykoncepcja
-
Bezpłodność
-
Choroby i zdrowie
-
Ciuszki dla bobasa
-
Dieta karmiącej mamy
-
Dieta niemowlęcia
-
Dieta przyszłej mamy
-
Edukacja i wychowanie
-
Ginekologia
-
Gry i zabawy
-
Higiena i pielęgnacja
-
Laktacja i karmienie
-
Moda i Uroda
-
Nianie, opiekunki
-
Niemowlęta
-
Noworodki
-
Objawy ciąży
-
Poronienie
-
Poród i Połóg
-
Pozostałe
-
Prawo
-
Prawo i ciąża
-
Przebieg ciąży
-
Rozwój dziecka
-
Sport i Ćwiczenia
-
Sport i ćwiczenia dla mamy
-
Sprzedam
-
Szpitale, lekarze, położne
-
Uwagi i opinie
-
Zabawki i akcesoria
-
Zakupy
-
Zdrowie w ciąży
Pytania o ciąże
- 1 tydzień ciąży
- 2 tydzień ciąży
- 3 tydzień ciąży
- 4 tydzień ciąży
- 5 tydzień ciąży
- 6 tydzień ciąży
- 7 tydzień ciąży
- 8 tydzień ciąży
- 9 tydzień ciąży
- 10 tydzień ciąży
- 11 tydzień ciąży
- 12 tydzień ciąży
- 13 tydzień ciąży
- 14 tydzień ciąży
- 15 tydzień ciąży
- 16 tydzień ciąży
- 17 tydzień ciąży
- 18 tydzień ciąży
- 19 tydzień ciąży
- 20 tydzień ciąży
- 21 tydzień ciąży
- 22 tydzień ciąży
- 23 tydzień ciąży
- 24 tydzień ciąży
- 25 tydzień ciąży
- 26 tydzień ciąży
- 27 tydzień ciąży
- 28 tydzień ciąży
- 29 tydzień ciąży
- 30 tydzień ciąży
- 31 tydzień ciąży
- 32 tydzień ciąży
- 33 tydzień ciąży
- 34 tydzień ciąży
- 35 tydzień ciąży
- 36 tydzień ciąży
- 37 tydzień ciąży
- 38 tydzień ciąży
- 39 tydzień ciąży
- 40 tydzień ciąży