Blog: roxito

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roxito
roxito

Postanowiłam zdmuchnąć kurz z laptopa i myszki. Ostatnio podglądam Was z telefonu na którym nie chce mi się logować. Zazwyczaj myślę, że zaloguję się później i odpowiem na kilka pytań i w efekcie o tym zapominam. Czytam regularnie Wasze blogi, najczęściej nocą, kiedy karmię Wojciecha więc mimo braku komentarzy z mojej strony, ze wszystkim jestem na bieżąco. Gratuluję Wszystkim mamom i przyszłym mamom dwóch kresek na testach. Ostatnio zrobił się kolejny szał ciążowy. Ja planuję za rok. Obecnie jestem świeżo po rehabilitacji mojej dyskopatii lędźwiowej. Przyznam, że liczyłam na większe postępy. Podobno czasami tak jest, że podczas rehabilitacji następuje pogorszenie a później jest lepiej - ja na chwilę obecną stanęłam na etapie pogorszenia. Za dwa tygodnie powinno być lepiej. Kolejny raz mam pojawić się jesienią. Przy okazji codziennych wizyt w szpitalu wybrałam się do lekarza po skierowanie na wyniki kontrolne. Morfologia wypadła słabo, musze więcej jeść i bardziej postawić na mięso. TSH znów idzie w górę, więc w przyszłym tygodniu do endokrynologa. Poza tym, jak stwierdziła doktorka, jestem zmęczona psychicznie i fizycznie. Zaprzeczyć nie mogę - nie mam czasu na nic. Ciągle coś robię, nie potrafię odpoczywać, latam na miotle pół dnia, wybieram kotom z kuwety, sprzątam kuchnię (tam ciągle jest brudno!), i dziadka pokój (no to już armagedon...), u Staszka też zachwytu nie ma, no ale on sam potrafi (odpowiednio zmotywowany i z nadzorcą) posprzątać rozwalone zabawki. Kocica mimo sterylizacji ciągle leje gdzie popadnie, musiałam wywalić stolik i krzesełko Stacha bo już totalnie waliło i żaden super Wanisz nie pomagał. Gorzej z naszym łóżkiem, które kupiliśmy dwa miesiące temu. Nowy materac już trzy razy zasikany... Nie wiem co zrobić z tym zwierzęciem. Wracając do mojego fioła na punkcie sprzątania to zajmuje mi to bardzo dużo czasu każdego dnia. Na dodatek jest gorąco i ciągle piorę, latam na strych wieszać i zdejmować, a później prasowanie. Dziś zajęło mi cztery godziny. No i oczywiście strych oraz klatkę schodową też muszę sprzątać. Wole chwile poświęcam dzieciom i tym sposobem padam na pysk wieczorem, mąż zazwyczaj chce oglądać jakiś film, więc kładę się o północy. Potem karmienie Wojciecha i kolejny raz wracam do łóżka. Rano do dzieci wstaje mąż, więc ja właśnie wtedy mogę odpocząć, ale nie idzie mi to za dobrze.

 

A co u chłopców?

 

Stanisław ma już 31,5 miesiąca. Jest mądrym, choć dość niegrzecznym ostatnio chłopcem. W tym momencie zamiast spać co chwilę woła mnie do pokoju. Odkąd zaczęłam to pisać byłam już 5 razy w tym raz zrobiłam mu kawę, bo takie miał życzenie. Wieczorami właśnie nie chce spać, dużo wymyśla. Kładziemy go (ostatnio robi to mąż) czyta mu poezję i śpiewa (wymyśloną przez siebie) piosenkę o żuczku co toczy kulę. Wychodzi i słychać z pokoju: sikuu!. No dobra, idzie siku, siedzi 10 minut, w tym czasie wrzuca całą rolkę papieru toaletowego w kibel i się zwiesza. W końcu idzie do łóżka i krzyczy: kupaa! No i idzie z tą wymyśloną kupą, siada na kibel, siedzi 20 minut, nic nie robi, wraca do łóżka i krzyczy: rzygać! No i idzie znów do łazienki, pochyla się nad wanną, próbuje, po czym zdziwiony płaczliwym głosem mówi: Nie działa! No i znów idzie do łóżka i wraca do początku, czyli krzyczy: Siku! Teraz leży od godziny, w tym czasie byłam już jakieś 7 razy i ciągle coś wymyśla. Zastanawiam się czy wcześniej on padnie czy ja. Po za tym nieszczęsnym zasypianiem ogromny problem stanowi przemoc w stosunku do kota. Potrafi biegać za nim i go bić gdzie popadnie, nic nie pomaga. Ostatnio kupiłam szczypior. Ten zerwał jeden kawałek, przybiegł do pokoju i pyta: Gdzie Hipis? ja do niego: A co chcesz z nim robić? Na co on: Chcę go bić. I tak jest ciągle, jak znajdzie coś ciekawego to idzie bić Hipisa. Goni go po mieszkaniu i bije po głowie albo ciągnie za ogon. A Hipis, jak to Hipis nie będzie się bronił. Dżumę rzadziej zaczepia, ta to potrafi drapnąć. W każdym bądź razie próbowałam wielu metod i nic nie działa. Czasami mam wrażenie że on jest w stanie poświęcić wszystko byle tylko uderzyć kota. Aż go wykręca w środku. Poza tym jest naprawdę mądrym chłopcem. Potrafi  liczyć, zna już sporo literek, samodzielnie korzysta z ubikacji i sprząta po sobie (nakładkę i podnóżek) oraz spłukuje wodę. Rąk jeszcze sam nie umyje, bo kran za wysoko i tyłka nie podetrze. Próbował, ale na chwilę obecną mija się to  z celem. Uwielbia przeglądać książki i słuchać jak ktoś mu czyta. Z zainteresowaniem pyta co jest na obrazku. Z jedzeniem ciągle lipa, muszę brać go na sposób żeby zjadł cokolwiek. Lubi pić Kubusie (soczki i wody), oraz jeść lody na patyku lub rożki - innych nie ruszy. Kawę mógłby pić litrami. Lubi też chodzić do pokoju dziadka i tam go maksymalnie wykorzystywać. Dziadek też się daje, pozwala mu wchodzić na stół albo chodzić po starych maszynach do szycia. Zawsze jak ja wchodzę to mówi, że Staszek właśnie schodził. Wszystko, byle mu go nie zabierać.

Dziadek ogólnie zajmuje się wnerwianiem mnie. Zawsze jak mu posprzątam pokój musi wylać herbatę, zjeść soczystą gruszkę nad podłogą lub wejść w ubłoconych butach. Chowa po kątach jakieś bułki i owoce, a ja potem znajduje w wersji spleśniałej. Przynajmniej już nie trzyma na wierzchu wszystkich noży, brzeszczotów i młotków - bo i tym bawił się Staszek.

 

Wojciech jest cudownym dzieckiem. Od urodzenia jest niesamowicie spokojny. Mam wrażenie, że przez jego nikłe wymagania go zaniedbuję. Pięknie je, śpi też niczego sobie (chociaż mógłby przesypiać noce), śmieje się, ćwiczy leżenie na brzuchu i przewracanie się na boki, zdobywa zabawki, pożera rączki i inne napotkane rzeczy. Szczepienia znosi bardzo dobrze. Rośnie w mega szybkim tempie. Jak się urodził to miał 50cm. a w wieku trzech miesięcy 61cm. Teraz ma jeszcze więcej bo ubranka na 68 są już na styk. Rośnie i przybiera na wadze szybciej niż jego starszy brat w jego wieku. Ogólnie jest zdrowy, nie ma śladu po infekcji poporodowej.

 

Stachu jest zazdrosny o brata. Przy nas tego jakoś nie pokazuje, bo wydaje mi się że potrafimy w odpowiedni sposób zwracać uwagę na jednego i drugiego - odpowiednio chwalić i doceniać. Jednak jak zostają z teściami to słyszę, że jest zazdrosny mocno. Zauważyłam to też w sklepie, kiedy podeszła jakaś kobieta i zachwycała się Wojtkiem a na Staszka nie zwróciła uwagi. Jego mina wyrażała wszystkie emocje. Staszek często przynosi Wojtkowi zabawki, pokazuje różne rzeczy, buja bujaczkiem, podchodzi i się uśmiecha. Potrafi też powiedzieć: Mamo, odłóż Wojtusia albo wchodzić na mnie kiedy go karmię. Zazwyczaj sobie radzę i wolną ręką go obejmuje. Staś rozumie też, że czasami trzeba poczekać. Wyrzuca brudne pieluszki, albo rzeczy do prania. Podchodzi też do Wojtka, pokazuje gdzie są rączki, nóżki, nosek i go przytula. Nie jest więc źle moim zdaniem.

Obecnie z uwagi na temperaturę siedzimy w domu. Jak jest chłodniej to idziemy na działkę. Tam jest basen, piaskownica i piłka, więc starszy ma radochę :)

 

Fotorelacja:

 

Sprzątenie pokoju w wersji Staszka (samodzielnej)

Wygrzebywanie kamieni na działce

Kąpiel w basenie

Poobiedni relaks w wykonaniu Wojciecha

Literatura potrafi wykończyć

Po zabawie w basenie

Po drzemce

Realizujemy się też artystycznie

Oraz zasypiamy podczas autokanibalizmu

Oraz obserwujemy świat z góry

Śnimy o mleczku

 

 

I to by było na tyle.

Minęły dwie godziny od położenia Stacha spać a on dalej swoje...

 

 

Pozdrawiam!

 

 

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

Słodziaki:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ancia415

jakie cudaki:) a starszy to niezły łobuziak:) Zdolniacha mały a z tym nie działa jest swietny moja Sam itez ostatnio hciała siku i nic nie wyszło i mówi o nie działa:):)  pozdrawiamy:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka

No i jak ich nie kochać.... nawet łobuzujących heart. Ucałuj chłopców Roxikiss.

Autokanibalizm rozłozyl mnie na łopatki laughyes

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28

ŚŁiczne chłopaki :) 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nala24
Śliczni chłopcy a powiedz mi który kot ci tak sika ten co jest tak bity ?? Jeśli tak to robi to po złości !! Im więcej agresji w stosunku do kota rym kot jest bardziej wredny koty przestaną być bite przestaną sikac on daje ci znać ze źle się czuje itd jeżeli nie możesz zlikwidować bicia i pezeganiana kota po domu pomys żeby oddać kota do spokojnego domu bo jedne koty zniosła wszystko a inne nie ;(
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roxito

Nie Nala. Hipisek jest wyjątkowo grzecznym i ułożonym kotem. Sika wszędzie Dżuma, ma tak już od dłuższego czasu, myślałam że sterylizacja pomoże. Z uwagi na jej temperament, Staszek rzadziej ją gnębi.