Blog: roxito

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roxito
roxito

2015-06-18 13:08

|

Komentarze: 1

Leci ten czas

Mam tak dużo do napisania, a czasu ciągle brakuje. Często w ciągu dnia myślę sobie: napiszę to na blogu! Mija tydzień a ja zapominam o czym chciałam wspomnieć. Zaglądam sobie tutaj z telefonu i czytam co u Was słychać, ale nie loguję się, nie komentuję ani nie odpowiadam na pytania bo nie lubię robić takich rzeczy za pomocą telefonu.

17 czerwca minęła nam trzecia rocznica ślubu. Czas miło spędzony - spacerowo (13 km.), obiadowo, drinkowo. Udało nam się wieczorem wyrwać do Metafory, miło czasem tak mieć chwilę dla siebie. Byłoby jeszcze milej, gdybym akurat wczoraj nie dostała pierwszego poporodowego okresu, ale co poradzić - z ostatniej części wieczoru trzeba było zrezygnować.

 

Młodszy syn za dwa dni skończy dwa miesiące. Wczoraj miał pierwsze szczepienie. Oprócz zalecanych refundowanych dostał pierwszą dawkę szczepiotni na rotawirusy. Obyło się bez gorączki. Waży 4820g., czyli mamy 1790g. na plusie. Mierzony nie był, więc nie wiem ile urósł. Ogólnie wesoły z niego chłopak, nie ma kolek, pięknie się uśmiecha i wydaje mnóstwo dźwięków typu: "oooooo, eeeeee". Tylko ze spaniem jest problem - zaczyna dzień między 3:30 a 4:00, więc jesteśmy wypompowani. W nocy budzi się raz, więc nie ma dramatu. Je 6 razy dziennie po 120 ml., kupy robi od dwóch razy na dobę do jednej na dwa dni, nie spina się przy tym i nie męczy jakoś specjalnie.

Starszy syn jutro idzie na bilans 2,5 latka i na szczepienie na pneumokoki. Na moje oko waży ok. 13 kg. i ma jakieś 88 cm., może 90. Ostatnio zrobił się okropnie wyjący, nie chce sam się bawić, nie chce sam iść do ubikacji ani sam jeść. Trzeba mu we wszystkim asystować. Dużo piszczy i stara się wymusić a nam ciężko sprostać jego oczekiwaniom. Mówi ładnie, tworzy piękne historie, nadal ceni sobie książki i dinozaury. Lubi się bawić różnymi pojazdami oraz obserwować je idąc na spacer. Lubi grzebać w ziemii, wyciągać z niej żyjątka, robić babki ziemne (nie mamy jeszcze piaskownicy;), oraz zbierać ślimaki. Angażuje się w pomaganie.

Jakiś czas temu zapragnęłam mieć działkę. Trochę to trwało, ale gdzieś na koniec kwietnia udało się nam ją wychodzić. Ostała się jedna jedyna, zakrzaczona ma maksa z trawami po pas i wielkim niczym. Mamy trochę do roboty, ciężko znaleźć na to czas zwłaszcza z dwójką dzieci, no ale jakoś się udaje. Może już w lipcu będzie gdzie usiąść :)

 

Mojemu mężowi znowu wyznaczyli ćwiczenia wojskowe... Nie rozumiem, do czego potrzebny jest im nauczyciel historii praktycznie co roku. Ostatnio całe ćwiczenia przesiedział w lesie nic nie robiąc a kiedy miał jechać na przepustkę to musiał gasić pożar lasu, który inna kompania roznieciła przez głupotę.

Komentarze

Brak komentarzy