Blog: siupryza

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
siupryza
siupryza

Bosszz . . . jestem gruba!

I właściwie nie byłoby problemu, gdyby była to kwestia skaczącej mi przed nosem ślicznej ciążowej piłeczki. Ale nie jest! To kwestia Świąt! Kwestia karpia smażonego na masełku, szczupaka w galarecie i schabu ze śliwką!!!

Zwyczajnie się przeżarłam. Ale jak! Zostałam dziś w domu z diagnozą: niestrawność. Wyobrażacie sobie jaka kicha? Idzie ciężarówka do lekarza z bólem brzucha, a lekarz na to: niestrawność!

A jaka recepta? Mięta i maślanka. No, koszmar! Nie znoszę mięty! A niechby nawet, byle już tylko, powiedzmy, hmm . . . urodzić. I wcale nie o dziecko chodzi. A ja piję tą maślankę, piję i nic. Już nawet wyjęłam z szafki resztkę suszonych śliwek, które ostały się od kompotu. 

Mam dość. Czy ja mogę poprosić o zwrot swoich przedciążowych soków trawiennych? Halo! Oddawać!!!Kto czytał "Dom nad rozlewiskiem"?  Pamiętacie taki fragment: "Ktoś mi ukradł talię!". No właśnie. Mi też.

Coś tu jest cholernie nie w porządku! Brzuch powinien rosnąć do przodu, a nie wszerz! A jeszcze nie dość, że zabrali mi talię, to za nic, ale to za nic na świecie nie przyznam się do własnego obwodu bioder.

No dobra, wiem. Miednica się rozszerza, narządy się przemieszczają i w efekcie zanim pojawia się wyraźny brzuszek, mamy większe pupy. Wiem, czytałam. Ale czy to znaczy, że biedna ciężarna nie może się już nad sobą poużalać, kiedy boli?

Od początku ciąży strasznie się cieszyłam, że nie wymiotuję. Matko Jedyna, co jabym teraz dała za jedną solidną rozmowę z porcelanową muszlą. Na razie chodzę, leżę, masuję, rozgrzewam i popijam tą cholerną maślankę. Czasem siadam sobie i stękam troszkę, ale jakoś tak bezskutecznie. 

A Bastian dzwonił już 4 razy. No i proszę. No i proszę. Do ślubu jeszcze 3 m-ce, a my zamiast o amorach rozmawiamy przez telefon o . . . kupie!!!

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria
Niestety znikająca talia to był u mnie pierwszy objaw ciąży. Leżałam sobie pewnego pięknego dnia na lewy boku i zauważyłam, że tam gdzie kiedyś był seksowny dołek, dołka nie ma:)ale nic się nie martw, po ciąży złodziej talii, soków trawiennych, energii, snu, głądkiej skóry i wyrzęźbionego ciała odda Ci to wszystko co zabrał. I to z bonusem w postaci małego, różowego i beczącego szkraba:)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika
he he he :) ciekawe rozmowy prowadzicie :D no nie wiem co napisać bo nie trzeba być w ciąży żeby sobie troche pojeść :) ja objadłam się w święta a teraz "obiecałam" że przed sylwestrem 2 dni nie będę jadła żebym zmieściła się w sukienkę :D

Ja nie w ciazy i tez sie przezarlam w te swieta. A dzis po swietach i zarcia ciag dalszy... :D:D:D

 

Na te zaparcia... probowalas oliwe z oliwek... 2 razy dziennie po lyzce sobie wypic? najlepiej na czczo?... :))) 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gosiaiemi
hehehe fajnie sie czytalo :) nawet mezowi przeczytalam ten fragment o porcelanowej muszli ;p hihi nie boj sie, po ciazy wszystko wroci do normy :)