od wczoraj biore zastrzyki pod skórnie chociaz dal mnie to wyglada na domieśniowe no bo jak nazwać zastrzyk kiedy wbijaja ci igłe w brzuch a raczej w fałde na brzuchu?? Po tych zastrzykach mam 2-wie czerwone kropki, ktore mam nadzieje ze z czasem zejdą. Biore tabletki i dużo leże ale musze isć do sklepu po chcleb bo nie zjem kolacji hihihi. Gdybyście widziały mine mojego Miśka jak mu mówiłam co i jak i jak zobaczył usg szczęka to mu prawie opadła. Powiedział tylko : A mówiłem Ci żebyś była spokojna a ty od razu myślisz o najgorszym i panikujesz. Ale co by sie nie działo przejdziemy przez to razem bo ja z toba bede na dobre i na złe" Czasem się zastanawiam gdzie on się uchował, jesteśmy ze sobą prawie 7 lat ale ciągle potrafi mnie czymś zaskoczyć.

Dużo leże i odpoczywam staram się ograniczyć zakupy do minimum żeby duzo nie nosić i nie chodzic. Z nadzieją patrzę na każdy dzień po woli odzyskuje wiare w ludzi i w boga też chociaż ostatnio pisałam że chyba zaczynam w niego watpic. W złościach i rozpaczy ludzie mówią duzo niepotrebnych słów.

Strasznie mi marzna ręce i stopy. Nie wiem czemu czy to wina krążenia czy co ??

Przedemna 2-tygonie całe 2-tygonie oczekiwań i nie pewności, mimo wszystko jestem dobrej myśli nawet jakby teraz się nie udalo to przecież nic straconego jak do mówia do 3-ech razy sztuka. Mam nadzieje że Misiej ze mna pójdzie na to usg. kurcze no strasznie jestem ciekawa jak to będzie.....