« Powrót Następne pytanie »
Gość

2010-08-12 17:04

|

Pozostałe

studiujaca mama

dziewczyny!
mam nielada problem...i juz sama niewiem co robic.
moze wy w jakis sposob pomozecie mi.
chodzi o to, ze wlasnie skonczylam 1 rok studiow dziennych. termin porodu mam na styczen wiec mniej wiecej strzele w sesje zimowa :D zastanawiam się co byloby lepsze. czy ciagnac dalej dziennie nauke liczac, ze wykladowcy pojda mi na reke i bede zwalniana z wielu zajec ze wzgledu na dziecko zaznaczam, ze zadnej babci nie mam do pomocy jestem tylko ja i moj pracujacy chlopak czy moze dziekanka..ale dziekanka to rok w plecy, brak mozliwosci dostania stypendium socjalnego czy moze przejscie na zaoczne studia. wtedy moglabym postarac sie o stype i z tego oplacac sobie czesne. w tyg z maluszkiem a weekend szkola..
jestem troszke rozbita, poniewaz jak dla kazdego przjscie do nowej grupy, nie lada wyzwanie, zaklimatyzowanie sie a jednak moja grupa dzienna no wszyscy sie znaja..ale niewiem czy poprostu poradze sobie na dziennych z dzieckiem
moja kolezanka rownolatka rowniez rodzi.ale ona na dniach i tez za bardzo nie ma z kim dziecka zostawic mimo to zostala na dziennych..
ah..no niewiem co robic. czasu coraz mniej a ja musze sie zdecydowac.

jak myslicie? co lepsze?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dobryduszek123

Dobrze że masz takie podejście. Z odrobiną dobrej woli Uniwersytetu jesteś w stanie sobie poradzić. Szkoda dziekanki i szkoda przeskoczyć na zaoczne jeżeli nie ma możliwości finansowych. Z tego co piszesz Uniwersytet nie robi problemów więc najlepiej będzie się z nimi dogadać a to że chłopak Ci MUSI pomóc to normalne dla faceta z jajami :)

Zgadzam się z przedmówcą ;) Pomyśl co będzie jak ci dzieciak zachoruje... możesz stracić cały weekend zajęć... i takich weekendów będzie w semestrze na pewno więcej. Z tego co wiem na zaocznych IOS odpada. A jak zdobędziesz notatki? Na zaocznych są ludzie albo z daleka, albo pracujący albo dwa w jednym :) A jeszcze będziesz musiała bulić sporą kasę za zaoczne. Ci sami wykładowcy są na dziennych i na zaocznych, więc tak samo tutaj możesz trafić na narwańca, który nie będzie chciał ci dać zaliczenia...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bafi

ja też radzę zaoczne o ile sytuacja finansowa pozwala, sama urodziłam 20 maja, egzaminy miałam od początku czerwca, wszystko zdałam, no na jeden nie poszłam bo mi się nie chciało uczyć a do tego nawet raz nie byłam na zajęciach bo musiałam leżeć, uczyłam się z jakichś cudzych notatek


w ogóle już dawno powinnam te studia skończyć ale po licencjacie zrobiłam sobie długą przerwę

został mi rok zaocznych, zastanawiałam się nad dziekanką ale chyba zrezygnuję bo może później będę musiała wrócić do pracy to wtedy już w ogóle czasu na nauke nie będzie