Blog: sysiunia

« Powrót do listy wpisów
Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sysiunia
sysiunia

sres,strach....ojciec dziecka nieodpowiedzialny...nie zaradny,,,,wszystko jest na mojej głowie...nie moge sie z nim dogadac....ja chciala bym z nim mieszkac i wychowywac dziecko wspolnie....ale nic na siłe...ale jemu wygodnie jest tak jak jest obecnie....osobno i beztrosko....znalazłam mieszkanie...i nawet mu prace dobrze płatna w jego zawodzie...ide mu na reke....lecz on sie nie stara...to jemu powinno zalezec na nas a nie wyłami na wszystkim....wiec postanowiłam go do niczego nie zmuszac....bo pozniej wszystko jest na mnie,,,,ze ja wszystkiego chce i za duzo wymagam od niego.....tylko ile ja mam ciagnac ten wozek sama....czy starczy mi siły...rodzina uwaza go za nieudacznika....ja tez....i najchetniej by chcieli bym go zostawiła...pozdrawiam....wszystkie przyszłe mamy....

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kotylia
sysiuniu!!! mezczyzni niestety sa rozni, jedni nosza swoje kobiety na rekach jak dowiaduja sie o ciazy inni potrzebuja czasu aby sie oswoic z ta mysla...moj tez potrzebowal...nagle zateksnil za zyciem kawalerskim a ja wychodzilam i wychodze na ta zrzede..ale spokojnie...jestem juz prawie w 26 tyg. i widze zmiane...wraz z pojawiajacym sie brzuszkiem zaczyna do niego docierac...bede ojcem...wczesniej jakby tego nie przyjmowal do waidomosci...teraz juz czuje malego, widzi jak faluje mi brzuszek i sie dumnie tym chwali...nawet ostatnio sam mi powiedzial ze bedzie "zaje.... jak sie maly urodzi, juz sie nie moze doczekac". daj swojemu mezczyznie czas...jesli faktycznie dorosl to dotrze to do niego,jesli nie....Twoi rodzice maja racje...pozdrawiam:)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
figa
to prawda Małe dziecko powoduje zmiany w życiu już od samego poczęcia. Daj wam czas powinno być lepiej ale niekoniecznie. Bądz silna i uważaj na siebie
a ja ci mowie spieprzaj tak szybko jak tylko masz sil w nogach..jesli teraz jego zachownie jest takie przy dziecku nic sie nie zmieni!! mowie Ci uciekaj !! nawet jak go kochasz to nic..bedziesz dziecko kochala bardziej niz jego..a po latach powiedz uuu..dobrze zrobilam..tak czy siak spojrz na to tak,wszytsko sama robisz to na co Ci on potrzebny?? pozdrawiam
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sysiunia
najgorsze jest to ze bede musiala sie urzerac przez całe zycie z ta kanalią  ktora nie da mi spokoju bo jest podły i zawziety....tego sie boje ...jak to przezyje....jestem zalamana...nie interesuje sie mna ani dzieckiem i nie chce stworzyc rodziny,grozi mi i ma nas głeboko gdzies....boje sie ze przez niego strace dziecko bo czuje sie coraz gorzej psychicznie i fizycznie tez za duzo stresow i wszystko jest na mijej głowie....
mowilam  UCIEKAJ!!!
i co??