Blog: szalonamatkax

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szalonamatkax
szalonamatkax

2012-10-23 08:45

|

Komentarze: 22

Poród..

a wiec po usg i masowaniu po skurczach i nadzieji ,ze wszystko zmierza ku koncowi mojej ciazy nastapiła cisza..nic nie wskazywało ze jednak jak mówił lekarz urodze wczesniej..jedyne co mnie zastanawiało to apetyt..ciagle miałam ochote jesc..a wczesniej nie zabardzo miałam apetyt no ale w ciazy to róznie :)

i przyszedł wtorek dzien jak co dzien do popołudnia zaczeło cos ze mnie leciec:)po trochu głupiałam ciagle chodzac do łazienki nie umiałm ocenic czy to siuski czy wody bo jak na wody to myslałam ,ze za malo tak popuszczac cos mnie krzyrz pobolewał no ale przeciez dzwigam klocka mojego to co dziwota..spacerek zaliczyłam sklepiki zaliczyłam..wrociłam młoda spała potem znow chciałam na spacer ja zabrac ..przebieram ja a tu cos leci..lece do łazienki i mówie do mojego ze wody mi odchodza:)ten lekka panikia ale go uspokoiłam ..leca falami mówie to dam rade ide jeszcze do sklepu po spodnie dresowe z młodymi:)podpach w gacie i heja:)co jakis czas czułam jak mi leci ale ja uparta musiałam sobie te spodnie kupic na wyjscie ze szpitala w sklepie juz poganiałam ekspedientki bo coraz wiecej leciało..starsza do mnie mamo nie umieraj hahaha młoda wszsytko w dupce i tak ma to ja tam nawet nie obeszło ze matka nogi sciska:)

wrociłam na chate i na kibel i tak co chwila,zadzwoniłam do połoznej mowi do szpitala zadzwoniłam do szpitala mówia zapraszamy to sie wybrałam..myslałam w sumie miałam nadzieje,ze porod bede miała lekki bo skoro juz szyjka zanikła i skoro rozwarcie to połowa porodu za mna hihi ale jakze sie myliłam:)

po szpitalnych procedurach lewatywie itp czekam..czekam i czekam psiapiołka wpadła gadamy nic sie nie dzieje nawet wody juz nie odchodziły jakos tak mało jak na wody zaczełam załowac ze przyszłam..

połozyli mnie z laska ktora własnie zaczynała rodzic skurcze itp pierworodka..

i przychodzi połozna mówi idziemy rodzic (zoonk)..ok mysle pogonia i bedzie juz po ...ide na ta sale tam ta laska zwija sie z bolu juz jestem zła..dzieli nas tylko parawan..ale i tak nie miałam na to wpływu..jakos pogodziłam sie z tym faktem ,ze bedziemy siebie słyszec czuc i troche widziec ..wiedziałam ze przy koncowce bedzie mi wszystko jedno co kto ile widzi i czego..

podłaczyli oksy od 20 zaczeła liczyc mi skurcze..skurcze sa coraz silniejsze a postepu porodu brak..lekarka wsadza łape 3 cm szyjka twarda czy jakas (wogole byłam zdziwiona ta szyjka lekarz moj gadał inaczej ta w szpitalu inaczej)o 21 3 cm!!! mysle sobie jeju bede tu cała noc sie meczyc jestem przerazona..kolezanka co chwile ma skurcze płacze jeczy pocieszam ja ze juz niedługo ..ja tez juz coraz silniejsze skurcze juz dupe do gory podnosze aha i wody zaczeły dalej odchodzic ale tyle tych wod było ,ze cała sale zalałam:)podobno hehe bada mnie no takie naciagane 4 ..kurwa boli a to 4 ..!!! przychodzi lekarka dami jej cos tam cos tam czego nazwy nie pamietam duza strzykawa i podaje sie w czasie skurczu..a miedzy czasie dostałam czopa w tyłek ,zeby ta szyjke pobudzic ale nic to nie dało..

kolezanka z boku zaczela przec ale przec nie umiała zleciały sie wokół niej chyba ze 4 połozne i lekarka ginekolog i ja tam uczyły..ja dostałam takich skurczów ze myslałam ze wykorbie..oczy z orbit mi wychodziły ..tamta prze i ja czuje ze nie wytrzymam..w ciagu 10 minut dostałam takich skurczy ze krzycze do połoznej co mi te łapy wsadzała ze zaczynam przec ta leci do mnie krzyczy uspokoj sie bo juz szłąu dostawałam..staram sie jej słuchac ale panika bol kurwa bole z brzucha i parte jednoczesnie patrze na nia ona do mnie nie przyj (hahahahah)kurwa jak?jak to samo pcha :) pokrzyczała i jeszcze jedna chwila skupienia robie co karza i moj klocuszek na swiecie:)jeju jaka byłam szczesliwa..

zero pekniecia zero otarcia zero zszywania nacinania..pitka cała i mało co bolaca..ech

moje szczescie urodziło sie w 38 tygodniu dostało 10 puktow waga 3900 i 53 cm..ur o 23:35 kolega o 23:27..smiałysmy sie ,ze blizniaki sie urodziły:)

 

Komentarze

Super, że bez otarć i pęknięć! Ja też tak chce. :) 

Gratuluję Maleństwa! :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
czeremcha88

Gratuluje Śliczności heart

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szalonamatkax

dzieki lasecje ...miiilllo mi:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wabik

Gratulacje! :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tatanica84

 szalona ale żeś napięcie wytworzyła,kurwa kryminały zacznij pisać ;D piękny ten twój klocuszek, buziory od Hanki terrorystki :****

Gratulacje :) pozazdrościć braku nacinania ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie
Haha opis ksiazkowy :D gratulacje!
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marynia

śliczny maluszek, mój też ważył 3900g..heh "nie przyj" mnie ubawiło mocno bardzo, aż mi się mój poród przypomniał. Nie wiedziałam jakie to te parte skurcze są, ale po pierwszym już wiedziałam :)))

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
psociunia

Gratuluję ! Śliczna dzidzia heart

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
soniaaa88

Fajnie się czyta Twoje wpisy. Dzidzia śliczna! :) A poród niczego sobie. :) Mój nr 2 też była spora 3760 i 55 cm i też bez nacięcia i pęknięcia z tym że łożysko nie wyszło całe i czyszczenie którym mnie troche poszarpała i musiała szyć. Ale  pózniej wszystko oki było też mało bolało. A jeśli chodzi o płeć to będzie wkońcu synuś. Strasznie się cieszymy :) Pozdrawiam