Blog: szoszanka1

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
szoszanka1

Dziś moje myśli poszły w stronę tematów dotyczących posiadania rodzeństwa... Trudno o tym nie myśleć, skoro tak długo pragnę i staram się o rodzeństwo dla córki...
Nigdy nie wyobrazalam sobie mieć jedynaczki, zawsze wydawało mi się, że jedynaczka będzie nieszczęśliwa, samotna... Marzyłam od zawsze o wielkiej rodzinie, 4 dzieci, z czego każde jest inne i nawzajem się biją, kłócą, ale kiedy trzeba stają za sobą murem i są dla siebie wsparciem...

Mam 4 rodzeństwa. Same siostry. Najstarsza ma 30 lat, potem ja 28, potem młodsza 25, potem 20 i najmłodsza 8...
Różnie bywało, nie miałyśmy lekkiego dzieciństwa w normalnej rodzinie. Ale nasze doświadczenia nas scalily. Nauczyły wspierać się, doceniać to co mamy, siebie...

Pamiętam, że z siostrą ta dziś 25 letnia bardzo się biłam, ale potem kochalysmy się jak mało kto, życie by jedna za drugą oddała. Nie miałam nigdy prawdziwych przyjaciółek, ja miałam siostry...
I choć każda inna, z 20 latka złapałem kontakt dopiero niedawno, a z 30 letnia kiedy wyszlysmy obie za mąż, zaczęły się tematy dzieci, Dom, a więc choć każda inna, nigdy nie wyobrazalam sobie ze mogło by ich nie być.
Było wiele kłótni, obrazania, zrywania kontaktu, ale to są siostry, one kochają wspierają. Ze starsza nigdy się nie dogadywalam. Wkurza ja całe życie moja emocjonalnosc, przeżywanie wszystkiego, ale kiedy poronilam, raz, drugi była gotowa rzucić wszystko żeby mnie pocieszyć...

Rodzeństwo to piękny dar... Przynajmniej dla mnie...
Od zawsze kochałam i pragnęłam mieć dzieci, minęło ponad 6 lat, od ślubu i mam 4 latke, wciąż myślę jak TK będzie kiedy będzie miała siostry, braci... Jakie będzie to kolejne moje wyczekane dziecko...

Tak mnie wzięło, bo dzis na placu zabaw były 2 dziewczynki, 5 letnia i 3 letnia, siostry, wspaniale mi się na nie patrzyło. Były rozkoszne, klocily się, zaraz się godzily przytulaly Zara dokuczaly sobie, ale mają siebie... Warto doceniać że się ma kogoś ba dobre i złe jak ja siostry...

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
Kajtusia. Wiem dokładnie o czym piszesz. Ja leżałam z córką pierwsze tygodnie, później od 28 zaczęły się problemy i do końca leżałam, dostawałam zastrzyki na rozwój płuc szybszy córki w 32 tyg, miałam założony pessar, szyjkowy i garść leków codziennie. Wstawanie tylko do toalety. To trudne, ale myślę że przy pierwszym dziecku jeszcze człowiek jakoś to znosi, byle tylko ciąża przetrwała, z drugą już w takiej sytuacji ciężko, bo jak wytłumaczyć drugiemu małemu dziecku, że mama musi cały czas leżeć, łykac tabletki, i nic nie wolno ale wiesz kochana, uznałam że jeśli nie przelamie się to nigdy nie będę gotowa. Boję się też, bo mam taką przypadłość lekarze mówią, że od tarczycy albo po pierwszym poważnym lyzeczkowaniu w 12 tyg ciąży, że nie zagniezdza mi się zarodek i trzeba leżeć i brać dupfaston i czekać. W każdej ciąży tak było, tego też się boję, ale ja już czuje się gotowa na wyzwanie. To 9 miesięcy. Z Boża pomocą przetrwam, Noe raz myślę, że są mamy które miały o wiele gorsza szyytuacje niż ja i dały radę, więc ja też sobie poradzę. Kochana Kajtusiu daj soboe czas. Najważniejsze nic na siłę. :*
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
boszka89
Szoszanko, jesteś młodą kobietą, wierzę, że z czasem doczekasz się rodzeństwa dla Dorotki. Ona jest dowodem na to, że może się udać :) Życzę Ci tego z całego serca. Rodzeństwo to cudowna sprawa. Sama mam dwie siostry, różne miałyśmy etapy w życiu, ale wiem że mogę na nie liczyć.