Blog: szoszanka1

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
szoszanka1

Smutek jest we mnie... Ogromny... Będąc nad jeziorem jakoś wszystko dookoła odciagalo moje myśli, wiedziałam że kiedy wrócę będę potrzebować czasu by dojść do siebie. Do ładu sama zw sobą. Nie wiem czy wiecie o czym pisze... Trzeba na nowo nauczyć się żyć, funkcjonować, cieszyć się wszystkim dookoła...

we mnie jest cała gama emocji...

Dziś nie miałam ochoty z nikim rozmawiać... Nie odbierałem telefonów, robiłam wszystko w domu, ugotowalam obiad, posprzątalam, zrobiłam 3 prania, ale tak naprawdę do wszystkiego się zmuszam, nie mam ochoty na nic... Na rozmowę z przyjaciółką, na kawę, na spacer, nie mam chęci i sił...
Bardzo z tym walczę, naprawdę :(( płacze, że muszę znów to przechodzić, ta huśtawki nastrojów, ten spadek poczucie spokoju, bezpieczeństwa...

Wiecie co boli najbardziej? Ta obojętność moja... To że nie umiem się z niczego cieszyć, nie jestem taka... To mój ból, rozchwiana znów tarczyca, to nie ja...

Moje dziecko taka mnie widzi... :((( niby się staram żeby nie widziała, ale trudno nie widzieć kiedy mama jest taka obojętna na wszystko. Oczywiście nie na czułość, kocham ją, przytulam, tak i męża, ale nie umiem z niczego się cieszyć, a przecież tak wiele mam powodów do radości...

Myślicie że to minie? Wiem głupie pytanie, przecież to ja przechodziłam już 2 straty przed tą, ale nigdy nie wiem jak będzie czy radość wróci?
Mam straszne wyrzuty sumienia z powodu tego smutku :( ale jak mam się cieszyć, wykazywać entuzjazm? Boję się że już się nie uda być w ciazu, tak długo się starałam, boję się że tarczyca znów będzie się stabolizowac długo boję się kolejnych prób i strat, boję się swoich nagłych znów emocji przy ludziach :(

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
evvka84
Ja myślę ze tym razem potrzebujesz więcej czasu by dojsc do siebie. Nie pierwszy raz tracisz dziecko i pewnie dlatego tak cierpisz. Nie wiem jak to jest poronic wiec nie mam prawa sie wypowiadać ale wierzę ze w koncu sie wam uda. Doprowadzisz zdrowie do porządku i wtedy bedzie dobrze. Będę trzymac kciuki za powodzenie.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
evvka84
Aha. Jeszcze jedna dziewczyna poronila tu na forum. Moze z nia sie spiszesz i bedziecie sie wspierać wzajemnie.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
Ewka dziękuję za wsparcie. To dziewczyna o nicku pomidor. Już napisałam do niej...
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
otoja666

Nietsety dzieci widzą więcej niz moze nam sie wydawac i ciezko ukryc przed nimi co kolwiek. Jesli się boisz to odpusc,nie nakręcaj się. Będzie to będzie. Nie to nie. Macie juz dziecko,które jest Waszym cudem. Skup się na tym co masz a nie co by było gdyby. Zycie ejst nie sprawiedliwe. Jedni mają trje,czworo i nie szanują tego co mają a tym,którzy by dbali i szanowali nie jest dane miec czasem anwet jednego. Powodzenia :*

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

Otoja ma rację, trzeba odpuscić bo szkoda życia na zamartwianie sie cały czas a dziecko ktore masz przez to cierpi.