Blog: szoszanka1

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
szoszanka1



Zastanawialyscie się kiedyś co się dzieje kiedy jakimś  cudem na wąskiej  ulicy na której  duży ruch a jest ruch wahadłowy popsują  się światła?? I z każdej  strony mają  zielone?  Ja np. nigdy się nad tym nie zastanawiałam aż do dziś... Kiedy właśnie to przeżyłam...



zapowiadało się piękne popoludnie. Umówiliśmy się z teściową na kawę. Ona pracuje 20 km od Wrocławia na wsi wraca stamtąd pociągiem. Jedzie jakieś 20 min do miasta. Ale pomyślałam sobie, że leje deszcz, zimno, ppaskudnie, ciemno, pojadę po nią z córcia, bedzie jej przyjemniej niż czekać na pociąg na stacji i marznac





kiedy już udało mi się pokonać tragiczne korki i znalazłam się na głównej ulicy jadącej przez wioske gdzie pracuje mama zorientowałam ssie że jest tam ruch wahadłowy. I światła naprzem przemiennie dla nas i tych na przeciwko. Ulica cała rozkopana, wąski pas ledwo dla osobówki z jednej strony rowy głębokie a z drugiej podwórka. Na które wyższa szkoła jazdy jest wjechać w tych rozkopaliskach.



Zgarnęłam teściową i mowie ruszamy dalej. Zapaliło się zielone i ruszyłam... A za mną oczywiscie sznur zniecieepliwionuch kierowców. Jade tym wąskim pasem z rrowem po prawej i domami po lewej, ledwo się mieszczac autem, za mną km korek aut... I kiedy tak sobie jadę nagle orientuje sie że na przeciwko to samo... Na przeciwko mnie zatrzymuje się pan w jippie a za nim km sznurek aut. Pokazuje mi że jestem stuknięta, że mam wycofać. No to ja jemu to samo. No bo przecież bezczelny na czerwonym musial jechać skskoro ja na zielonym i mój gang ;) 



ale Pan krzyczy że mieli zielone... My też... No i problem. Jak wycofac ponad km aut żebyśmy my momogli się wydostać? Już mam wizje że bedziembedziemy tam do jutra... Uwierzcie manewrów nie ma szaszans.... Nie ma jak nawet zza wrócić nic. 





jedyna opcja wwjeżdżam na chwilę na czyjeś podwórko, może przeczekam. Mijają minuty, 30 min. Wyszłam z auta, rozmawiam z budowlańcami żeby coś zrozrobili, że to nie nasza wina, jak się wydostawydostac?? 




Nagle wyskakuje Pani starsza z budynku i krkrzyczy do mnie WYPAD Z MOJEGO PODWÓRKA ma pani w tym momencie opuścić posesję. Ja przepraszam, że widzi jakjaka sytuacja, że nie mam jjak i gdzie. Że zablokowane 2 km w kazda stronę. A ona że do rowu mam nawnawet wjechać byle wypier... Z jej podwórka. Ze policję wzywa. Ja na to, że niech wzywa mmozw do jutra dojadą tu to mnie odholują... 



na szczęście panowie się dogadali przez krótkofalówki z końcem korka i auto po aucie w 1 link zaczęły się wycowycofywac. Udało się. Wyjezdzsm pomału bo deszdeszcz, ślisko, ciemno peawie  i auto zaczyna mi turbować. Szarpać. Myślę. Pewnie akuakumulator. Co się dzieje??? Kontrolka się zapala. Silnik... No pięknie. 



Dojeżdżam ledwo do następnej wioski i auto staje, a silnik świeci na czerwono, i wskaźnik wody na maksa. (Od Wrocławia się palił, byłam pewna że to olej). Dzwonie do męża. Jestem zdenerwowana, zmęczona, głodna, i jest nam zimno. Bo auto zgaszone. Po wydostaniu się z korków mąż cudowny mój przyjechał po 1.5 godziny. Nie wiem co bym bez niego zrobiła...okazało się że silnik zniszczony prawdopodobnie. Że od Wrocławia jechałam z zagotowaną chłodnica i silnikiem... Nie wiem czy auto da się uratować ... Kawy nie było, przyjemności nie było, tylko kupa stresu. Dodam na usprawiedliwienie że wskaźnika nie zauważyłam wysokiego z wodą, bo coś mi się umyślilo, że to na maksa wskaźnik oleju, wczoraj auto wróciło od mechaników po wymianie olejów itp nawet do głowy Minnie przyszło, że może coś się stać.   Mój mąż okazał kolejny raz zimną krew, nie krzyczał przyjechał, pomógł. Bez niego chyba bym tam została i płakała tylko... 



 



 



ps. Napisała to kobieta która auto ma od jeżdżenia, ale wszystkim w nim zzajmjne się cudowny mmaz. Na nawet maski njenie umiem otworzyć. O iile w domu naprawie wszystko o tyle auto to kierownica, biegi sprzęgło gaz i tyle. Od dziś muesze poćwiczyć kontrolki ;) 



Co nie zmienia faktu że najgorszym punktem dnia było zielone światło w ruchu wahadłowym dla wszystkich uczestników ruchu ;)) to zapamiętam na zawsze.   

 



 



 





 



 



 



Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aanita92
Co ja przezylam z moim samochodem to obled. Dlatego jak chlopak czy jego brat cos naprawiali zawszs przy tym bylam, zawsze chcialam sie dowiedziec czemu tak i wogole. Zeby nie tylko byc swoim szoferem ale chcociaz w jakims stopniu swiadomym kierowca:-)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aicik
Wapolczuje. Napewno duzo stresu Cie to kosztowalo..Ja mam z samochodami tak samo...jeździć moge ale na naprawach wszelakich sie nieznam...dobrze ze mam kochanego tate ktory pomaga mi to ogarnac... A niedawno mialam taka sytuacje tylkoniedaleko naszego domu. Odebralam starszaka zprzedszkola, jechalam pod gorke i nagle auto mizgaslo aspod maski ogromne kleby dymu...balam sie ze auto sie zapali..szybko wyciagnelam syna z samochodu torebke i oddalilam sie...dobrze ze w tym momencie przejezdzal jakis Pan ktory pomogl mi odlaczyc akmulator i sprawdzil co sie stalo...opanowal sytuacje. Aniol chyba ...bylam tak wdzieczna bo w szoku nie wiedizalam co mam robić...podziekowalam, wpakowalam syna do wozka i do domu...pare set metrow dalej...ale co by bylo gdyby tosie stalo 30 min wczesniej jak jechalam do miastato niewiem.. Szczescie w nieszczesciu...
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
finjenta
Współczuję stresu Kochana, dzięki Bogu że sa mężowie którzy nas ratują;)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
boszka89
Oo jechałam dziś przez światła i myślałam o Tobie. Oby nigdy więcej takich przygód!!
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pollym

O matko, co za patałachy te światła kontrolują? Ale bym im nazdała :D

A dla świętego spokoju lepiej wiedzieć co oznaczają kontrolki ;) Szkoda, żeby niewiedzą wykończyć auto. Silnik droga sprawa niestety a wystarczyło wymienić chłodnicę.